- Należy stworzyć Urząd Dróg Publicznych - stwierdził wiceminister transportu Piotr Stomma podczas trwającego w Warszawie III Forum Polskiego Kongresu Drogowego. Nowy organ pełniłby funkcję "miękkiego regulatora". - Mówię o "miękkiej regulacji". Nie planujemy działań o charakterze nadzorczym czy nakładania kar. Chodzi o koordynowanie wysiłków państwa w obszarze transportu drogowego - dodał wiceminister.

Zdaniem P. Stommy, departamenty w resorcie transportu zajmują się legislacją lub kreowaniem polityki państwa, a to o wiele za mało, aby doprowadzić do wypełnienia zadań "Narodowego programu budowy dróg na lata 2007-2012" oraz stworzenia wydolnego systemu utrzymania całej sieci dróg w Polsce.

Stomma uważa, że nowy urząd powinien przygotować koncepcję stworzenia i utrzymania nie tylko dróg ekspresowych i autostrad, ale też dróg samorządowych. Przez wiele lat w Ministerstwie Transportu, a wcześniej w Ministerstwie Infrastruktury, obowiązywał punkt widzenia zarządcy dróg krajowych i dlatego zaniedbywano drogi samorządowe (pisaliśmy o tym wczoraj - red.). - Nawet teraz tylko jedna osoba w Ministerstwie Transportu zajmuje się problematyką dróg lokalnych. Idea "taniego państwa" działa w tym przypadku doskonale - mówi Piotr Stomma.

Minister twierdzi, że państwo stawia głównie na rozbudowę infrastruktury, odkładając na bok kwestie związane z utrzymaniem istniejącej sieci dróg. Dzieje się tak na skutek chęci wykorzystania środków z Unii Europejskiej, ale też potrzeby wypełnienia zobowiązań z zakresu polityki transgranicznej i polityki spójności. Zadbano o środki na autostrady i drogi ekspresowe, a tymczasem nie ma rezerw, które pozwoliłyby na sfinansowanie kosztów utrzymania lokalnych dróg. Zdaniem ministra, w najgorszej sytuacji znajdują się samorządy powiatowe, które dysponują stosunkowo skromnym budżetem, więc nie są w stanie wygenerować odpowiednich środków na remonty dróg. Urząd Dróg Publicznych zaproponowałby sposób finansowania tej sieci. Mogłoby się to odbyć na przykład poprzez zwiększenie dotacji dla samorządów. - Będzie to poważne wyzwanie dla kolejnego ministra finansów. W przyszłości budżet państwa musi wygenerować dodatkowe środki - dodaje wiceminister transportu.

P. Stomma uważa, że Urząd Dróg Publicznych nie będzie uwikłany w kwestie związane z realizacją konkretnych projektów, a przez to nie będzie podatny (jak obecna Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad) na oczywiste naciski polityczne i społeczne, które trudno pogodzić z efektywnością procesów inwestycyjnych. Urząd koordynowałby działalność różnych organów państwa, podmiotów samorządowych, a także firm budowlanych wokół własnego programu rozwoju i utrzymania sieci dróg oraz dostosowania jej do potrzeb polskiej gospodarki.