Nie powołano jeszcze konsorcjum, które zajmie się budową elektrowni w Ignalinie, a jeden z potencjalnych inwestorów może wycofać się z projektu. Taką opcję rozważa estońska Eesti Energia. Prezes spółki Juhan Parts powiedział, że zwróci się z propozycją współpracy do firmy Teollisuuden Voima, która buduje szósty blok atomowy w Finlandii. - Biorąc pod uwagę prace nad Ignaliną, jest oczywiste, że fiński reaktor powstanie szybciej - twierdzi Parts.

Jak dowiedziała się agencja Interfax w biurze prasowym estońskiego rządu, uczestnictwo w projekcie Finlandii wiązałoby się z wyjściem z inwestycji w Ignalinie. Oprócz Estonii uczestnikami przedsięwzięcia są Polska, Litwa i Łotwa. Podczas ostatniego szczytu w Wilnie wbrew oczekiwaniom nie podpisano porozumienia o budowie ignalińskiego reaktora.

Wówczas nie doszło też do kompromisu w sprawie budowy polsko-litewskiego mostu energetycznego. Vytas Navickas, minister gospodarki Litwy, nie wyklucza, że umowa może być zawarta w sobotę. - Wiele wskazuje na to, że gdy w Polsce zakończy się kampania wyborcza - czyli w sobotę - podpiszemy porozumienie - uważa minister.