Nokia znowu deklasuje konkurencję. Jak podała wczoraj, kontroluje już 39 proc. udziałów w rynku telefonów komórkowych. Świetnie przy tym zarabia, a jej akcje zdrożały od początku roku już o 65 proc.

Udziały wzrosły o 1 pkt proc. i fiński producent jest już o krok od powrotu do czasów, kiedy sprzedawał 40 proc. spośród wszystkich komórek na świecie. Już w II kwartale Nokia miała silniejszą pozycję niż trzej kolejni producenci - Motorola, Samsung i Sony Ericssson - razem wzięci.

W III kwartale Nokia zarobiła na czysto 1,56 mld euro, czyli o 85 proc. więcej niż rok wcześniej. Przebiła prognozy analityków, którzy oczekiwali wyniku na poziomie 1,33 mld euro.

Przychody wzrosły przy tym o 28 proc., do 12,9 mld euro. Firma najlepiej poradziła sobie w Chinach (wzrost liczby sprzedanych aparatów o 37 proc.) i rejonie Azji i Pacyfiku, obejmującym Indie (wzrost o 41 proc.). Sprzedaje tam głównie najtańsze komórki, na których - jak podkreślają analitycy - umie świetnie zarobić, dzięki dużej skali działalności i dobrej organizacji dystrybucji.

Akcje Nokii zyskały wczoraj w Helsinkach 7,5 proc.