- W tym momencie Google nie ma rywali - tak skomentował najnowsze wyniki finansowe firmy Tim Ghriskey, dyrektor ds. inwestycji w Solaris Asset Management, będący akcjonariuszem spółki. Podobnego zdania są inni inwestorzy, bo kurs akcji Google pobił w piątek kolejny rekord - 646 dolarów.
Amerykański koncern zwiększył w III kwartale przychody o 57 proc., do 4,23 mld USD. Wysokość zysku przekroczyła oczekiwania analityków. Wyniósł 1,07 mld USD, o 46 proc. więcej niż przed rokiem.
Tak znaczna poprawa wyników, porównywalna z tą z II kwartału, choć nie tak znaczna jak w ubiegłych latach, pozwoliła Google na dalsze zwiększenie dystansu dzielącego firmę od konkurencji. W tej chwili należąca do niej wyszukiwarka wybierana jest przez 60 proc. internautów. Główny rywal, Yahoo!, pochwalić się może jedynie 14 proc. wyszukiwań, a jego zysk spadł w III kwartale o 5 proc. - do 151 mln USD. Google tymczasem idzie za ciosem. Chcąc wykorzystać boom na rynku reklamy internetowej, wprowadza do oferty reklamy graficzne. Tworzy także reklamy przesyłane do telefonów komórkowych oraz radiowe i wideo (za pomocą przejętego w roku ubiegłym YouTube). - Telewizja to obszar, który powinien rozwijać się szczególnie szybko - mówi dyrektor generalny Eric Schmidt.
W samym III kwartale amerykańska firma przyjęła 2300 nowych pracowników. Mimo tego koszty operacyjne spadły do 30 proc. przychodów, z 31 proc. w drugim kwartale. Dziś na całym świecie dla Google pracuje 15 961 osób, a zatrudnienie ma być zwiększane głównie w Europie.
Reuters, Bloomberg