Za produkującą odzież sportową brytyjską firmę Umbro amerykański lider w tej branży, koncern Nike, zapłaci 285 mln funtów (580 mln USD).
Umbro słynie z ubierania piłkarzy. W strojach tej firmy grają reprezentacje Anglii, Irlandii, Irlandii Północnej, Norwegii i Szwecji, a także aż sześć klubów angielskiej Premiership, najbogatszej ligi piłkarskiej świata. Nike bardzo zależy na utrzymaniu tych kontraktów. Dlatego zanim koncern z USA ogłosił przejęcie, ustalił z angielską federacją futbolową (FA), że ta ostatnia nie wypowie Umbro umów.
Nike uzgodniło, że zapłaci za akcje brytyjskiego rywala po 193 pensy. To aż 61 proc. więcej niż notowania Umbro z 17 października, kiedy pojawiły się pierwsze informacje na temat transakcji. - Oferta jest nokautująca - ocenili analitycy.
Zapewne Nike chce zapobiec pojawieniu się konkurencyjnej propozycji. Akcje Umbro cieszą się zainteresowaniem. 15-proc. pakiet papierów nazbierała w tym roku Sports Direct International, duża brytyjska sieć sklepów z odzieżą i akcesoriami sportowymi. Spekulowano, że może ogłosić wezwanie na resztę. Także rywalizująca z nią JJB Sports kupiła parę dni temu 10 proc. akcji Umbro, chcąc zabezpieczyć swoje interesy. Obie sieci z dystrybucji produktów Umbro mają bowiem spore profity.
Przejęcie Umbro powiększy przychody Nike ze sprzedaży produktów związanych z piłką nożną o 10 proc., do 3,4 mld USD. Ambicją Amerykanów jest prześcignięcie w tej kategorii niemieckiego Adidasa jeszcze przed mistrzostwami świata w 2010 r. Niedawno Nike próbowało zepchnąć Adidasa do defensywy na jego własnym podwórku. Reprezentacja Niemiec nie dała się jednak przekonać do zmiany po 50 latach dostawcy strojów, nawet mimo wysupłania przez Nike 600 mln euro na kontrakt sponsorski.