Na koniec października deficyt budżetowy może wynieść 14-15 proc. całorocznego planu (30 mld zł) - wynika z prognozy resortu finansów zaprezentowanej przez wiceminister Elżbietę Suchocką-Roguską. Przedstawicielka ministerstwa podkreśla, że może się to jeszcze zmienić. Jednocześnie podtrzymała zdanie ministerstwa co do prognozowanej wielkości deficytu za rok 2007, czyli 23 mld zł.
Jeszcze po wrześniu budżet zanotował nadwyżkę rzędu 197,5 mln zł. Podobnie było w poprzednich miesiącach. W ciągu niespełna miesiąca państwo wydało więc ponad 4 mld zł. Jak zapewniają ekonomiści, jest to normalne zjawisko, zapowiadane zresztą przez Ministerstwo Finansów. - Wydatki budżetowe były opóźnione, jak co roku - tłumaczy jeden z ekspertów. - W nadchodzących miesiącach będziemy mieli skokową wręcz dynamikę wzrostu deficytu. W listopadzie powinien wzrosnąć o ok. 6 mld, a w grudniu o ok. 9 mld - dodaje.
Czy to oznacza, że sprawdzi się prognoza ministerstwa i deficyt na koniec roku nie przekroczy 23 mld zł? Eksperci twierdzą, iż wiele zależy od wpływów do budżetu w ostatnich miesiącach. Wzrost gospodarczy może być niższy niż do tej pory, co może negatywnie odbić się na wysokości dochodów budżetowych. Zdaniem ekspertów, na koniec roku deficyt budżetu powinien zmieścić się w przedziale 20-23 mld złotych.
Ekonomiści zgodnie przyznają, że tegoroczny budżet był zaplanowany ostrożnie, a jego realizację oceniają pozytywnie.
Przypomnijmy: na koniec poprzedniego miesiąca wydatki budżetowe wyniosły 174,7 mld zł, czyli 67,5 proc. planowanej kwoty 259,0 mld zł. Dochody budżetu państwa wyniosły 174,9 mld zł, czyli 76,4 proc. planu rocznego wynoszącego 229,0 mld złotych.