Wejście na rynek amerykański sprawiło, że Aero nie jest w stanie zaspokoić popytu na swoje samoloty - powiedział Maciej Górski, wiceprezes Capital Partners. Giełdowy fundusz kontroluje ponad 30 proc. udziałów w Aero. Zaangażował w projekt (jesienią 2006 r.) ponad 5 mln zł.
Aero produkuje ultralekkie samoloty szkolno-turystyczne (AT-3). Od lipca, dzięki zdobytym homologacjom (ich uzyskanie zajęło spółce parę lat), może sprzedawać je również za oceanem. Rynek amerykański jest największym "lotniczym" rynkiem świata.
Brakuje mocy produkcyjnych
Aero może obecnie wytwarzać (w dwóch wynajmowanych obiektach w Krośnie i Mielcu) nie więcej niż 25 samolotów rocznie. - Tylko od lipca sprzedaliśmy w USA osiem maszyn. Do końca roku liczba powinna wzrosnąć do 15 samolotów. Dochodzi do tego sprzedaż w Polsce i Europie Zachodniej. Moglibyśmy sprzedawać znacznie więcej, ale brakuje nam mocy produkcyjnych - mówił M. Górski.
Spółka buduje nowy zakład w Mielcu. Inwestycja miała być zakończona już w połowie roku, ale termin się przesunął, bo Aero dużo później niż planowało podpisało umowę zakupu gruntów. W międzyczasie spółce udało się jednak pozyskać dotację unijną na sfinansowanie inwestycji. - Fabryka będzie gotowa w marcu 2008 r. - zapewnił wiceprezes CP. Moce produkcyjne nowego zakładu sięgną 80 maszyn rocznie.