Mogło dojść do megatransakcji w amerykańskiej bankowości. Z połączenia firmy inwestycyjnej Merrill Lynch i banku Wachovia powstałaby instytucja o wartości rynkowej ponad 140 miliardów dolarów.
Rozmowy z władzami Wachovii podjął półtora tygodnia temu Stanley O?Neal, dyrektor generalny i szef rady nadzorczej Merrilla - ujawnił "New York Times". Najprawdopodobniej, przynajmniej na razie, nic z nich jednak nie wyniknie.
O?Neal działał bez porozumienia z resztą rady nadzorczej Merrilla, czym ją rozzłościł. Według "NYT", doszło do tego, że zaczęto szukać jego następcy. W gronie kandydatów na to stanowisko jest podobno szef giełdy NYSE Euronext John Thain.
Zdaniem analityków, w normalnych warunkach rada zapewne nie miałaby nic przeciwko fuzji z Wachovią. Ale teraz może szukać pretekstu, żeby pozbyć się O?Neala. Zebrały się nad nim czarne chmury, po tym jak firma ogłosiła rekordowe 8,4 mld USD odpisów z powodu inwestycji w instrumenty oparte na kredytach hipotecznych i zanotowała kwartalną stratę najwyższą w 93-letniej historii.
Inwestorzy mają obecnie o Merrillu, trzecim co do wielkości graczu z Wall Street, jak najgorsze zdanie. W minioną środę i czwartek, po ogłoszeniu kwartalnego raportu, przecenili akcje giganta o ponad 9 proc. Od początku stycznia notowania zjechały o 35 proc., a kapitalizacja spadła do 52 mld USD.