Żeby pracownikowi chciało się pracować

Zaangażowanie pracownika stanowi kluczowy problem współczesnych przedsiębiorstw. Dzieje się tak dlatego, że przy coraz łatwiejszym dostępie do kapitału i nowych technologii od zaangażowania i pomysłowości pracowników w coraz większym stopniu zależy sukces firmy.

Publikacja: 30.10.2007 09:02

Od pracownika w coraz większej mierze oczekuje się, że sam będzie siebie nadzorował i kierował swoją pracą. Ideałem dla pracodawcy byliby pracownicy, którzy są zaangażowani w pracę, wykonują ją maksymalnie dobrze, stale doskonalą się oraz czerpią z niej przyjemność. Niestety, szefowie zakładają często, że ludzie wymagają kontroli, unikają odpowiedzialności i pracują jedynie po to, aby zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. Ich motywowanie ogranicza się do stosowania kar lub nagród za pełnienie obowiązków.

A to nieprawda. Paradoksalnie płacąc za pracę można uzyskać... brak wzrostu wydajności. Wiele badań wskazuje na to, że ludzie skorzy są do większego wysiłku jeśli czują, że to daje im szanse na rozwój. Dla pracownika jest ważne, by firma dała mu możliwość wykorzystania jego potencjału.

Niewiele da też nieustanne "patrzenie na ręce". Ciągła kontrola będzie męcząca dla obu stron, nie wspominając o tym, że może niepotrzebnie utrudniać pracę. Dlatego kontroluje się pracowników nie poprzez bezpośrednie nadzorowanie ich pracy, ale poprzez ocenę ogólnych efektów ich działania. W takim układzie, kiedy od pracownika oczekuje się efektów, a nie bezmyślnego wykonywania pewnych z góry określonych czynności, rośnie, i to niebywale, znaczenie motywacji.

Niestety, nie ma jednej recepty na zaangażowanie całego zespołu. Jedni będą czerpać motywację z samego faktu posiadania i wykonywania pracy, a inni będą wykonywać swoje zadania rutynowo, nie wykazując twórczości. Dobry system motywacyjny powoduje, że pracownicy nie chcą z firmy odchodzić, a firma osiąga sukces. System motywacyjny ma nakłonić pracowników, aby działali na rzecz firmy.

Mistrz i uczeń

Wielu pracodawców zdaje sobie sprawę, że stałe dokształcanie się kadry menedżerskiej i pracowników to konieczność. Stąd w wielu firmach wprowadzono system caochingu i mentoringu, a więc nauki w systemie: mistrz - uczeń. Amerykańskie badania dowodzą, że podwładni mający mentora, w porównaniu z osobami pozbawionymi go, mają mniej stresów i mniej konfliktów związanych z ich rolą w organizacji. Są bardziej zaangażowani. Szybciej robią karierę. Są bardziej zadowoleni z pracy. Mają wyższe wynagrodzenie. Są również mniej skorzy do zmiany pracy. Szkolenia z coachingu należą do jednych z najdroższych. Najczęściej chodzi w nich o to, by szef menedżer potrafił pracownikowi przekazać wiedzę, w jaki sposób powinien on zachować się w konkretnej sytuacji, na swoim stanowisku. Na przykład wtedy, gdy pracuje w dziale obsługi klienta czy też w dziale sprzedaży. Takie szkolenia kupują najczęściej duże, międzynarodowe firmy, chociaż najbardziej przydałyby się firmom małym i średnim, w których zarządzanie personelem nie jest jeszcze bardzo rozwinięte. - Takie zajęcia, aby przyniosły pożądany efekt, nie mogą skończyć się na dwóch spotkaniach. Dlatego trwają co najmniej kilka miesięcy - mówi Janusz Kaliński, trener z jednej z krakowskich firm szkoleniowych. - Najzdolniejszym pracownikom trzeba zapewnić warunki rozwoju, tak żeby byli motorami sukcesu - dodaje.

Dla dobrego menedżera ważna jest umiejętność porozumiewania się ze swoimi pracownikami. Tylko dzięki temu uda mu się ich przekonać w przyszłości do swoich racji.

Jak to osiągnąć? Trzeba pamiętać, że informacja zwrotna pełni także funkcje motywującą. Przekazując informację po wykonaniu zadania szef powiadamia podwładnego o tym, że dobrze wykonał zadanie i udziela mu pochwały. - Chodzi przecież o to, by podwładny powtarzał pożądane zachowania, czyli uzyskiwał zamierzone wyniki w przyszłości. Wywołując pozytywne uczucia u podwładnego, wzrasta jego zadowolenie z wykonywanej pracy i wiara w swoje możliwości - tłumaczy Rafał Kwiatkowski, psycholog. Informacja zwrotna ma też funkcję rozwijającą. Przełożony udzielając jej bezpośrednio przed wykonaniem zadania, informuje podwładnego o tym, co i w jaki sposób może zrobić tym razem lepiej. - Trzeba wesprzeć pracownika, troszcząc się o jakość jego pracy - tłumaczy R. Kwiatkowski.Stąd wynika ogromna popularność szkoleń z zakresu komunikowania są. Najczęściej obejmują one problemy w relacji szef - podwładny, np. przekazywanie pracownikom decyzji niepopularnych, przyjmowanie opinii na temat własnej osoby i podjętych decyzji oraz ocenianie innych. Szefowie doskonalą też umiejętność wyrażania swojego zdania, czyli np. chwalenia z przekonaniem czy udzielania nagany w taki sposób, aby miało to za każdym razem pozytywne, edukacyjne skutki.

Mity szkodzą wspólnej pracy

Im bardziej w przedsiębiorstwie relacje między ludźmi mają sformalizowany charakter, tym silniejsza jest potrzeba bycia zauważonym. Jeśli pracownicy nie otrzymają wsparcia - a na nie zasługują, to niewykluczone, że będą świadomie popełniać błędy, spóźniać się do pracy, działać niezgodnie z misją i celami przedsiębiorstwa, wywoływać intrygi i prowadzić gry psychologiczne. Problemem wielu polskich firm, a konkretnie przełożonych, jest zły obraz pracownika. O zgrozo wielu z nich jest przekonanych o tym, że nie należy chwalić podwładnych za wykonywanie pracy, jakiej się od nich oczekuje, bo dostają za to pieniądze i to powinno im wystarczyć. Niektórzy uważają, że nie trzeba zbyt często pozytywnie oceniać ich pracy, bo poczują się zbyt pewnie i przestaną się starać. - Pracodawcy nie widzą sensu w mówieniu ludziom o tym, co im wydaje się oczywiste, np. że ktoś jest sumiennym pracownikiem czy świetnym sprzedawcą, bo wszyscy dobrze o tym wiedzą. A to poważny błąd. Nie można utrzymywać pracownika w niepewności co do opinii na jego temat - uważa R. Kwiatkowski. - Udzielanie wielu pochwał podwładnemu nie zmniejsza autorytetu szefa. Tłumaczenie, że sam mam tak dużo pracy i spraw do załatwienia, że nie mam czasu myśleć o tym, kto i jakiego wsparcia potrzebuje, nie zwalnia przełożonego z odpowiedzialności za pracę zespołu - dodaje.

Tego rodzaju stereotypowe opinie menedżerów na temat motywowania członków personelu mogą mieć poważne konsekwencje w podejściu do pracy i sposobie realizacji zadań przez podwładnych. Zgodnie bowiem z przekonaniem, że nie należy zbyt często chwalić pracowników, menedżer koncentruje swoją uwagę bardziej na błędach, słabościach czy porażkach pracowników niż na ich osiągnięciach. Dysponując niepełnymi informacjami o swoich ludziach i nie weryfikując swojej opinii przyczynia się w ten sposób do pojawienia się zachowań nieefektywnych i niezgodnych z celami przedsiębiorstwa. Takie postępowanie blokuje wprowadzanie zmian i uniemożliwia wykorzystanie potencjału pracowników.

Dobry szef potrafi wykorzystać zdolności i zainteresowania podwładnego, by wzbudzić w nim chęć do pracy. Trzeba pokazać mu sensowność tego, czego się od niego wymaga, wyeksponować to, co może być dla niego interesujące i wartościowe lub przydać się w przyszłości. Na przykład pracownikowi można wskazać, że wykonanie zadania, które zleca szef, umożliwi podwładnemu nabycie nowej, pożądanej na rynku pracy umiejętności.

Chwalenie nie jest szkodliwe

Pracownik oczekuje od swojego szefa przede wszystkim pozytywnych informacji na temat jakości swojej pracy. Jest jednak wiele takich sytuacji, w których trudno nam zrozumieć zachowanie podwładnego - jakby oczekiwał od nas złości, odrzucenia jego argumentów lub irytacji. - Będąc menedżerem pamiętaj o tym, że podejście podwładnych do swojej pracy zależy w dużej mierze od wsparcia, jakiego im udzielisz. Ludzie oczekują zatem zarówno pozytywnych, jak i krytycznych opinii na temat wykonywanych przez siebie obowiązków - tłumaczy Janusz Kaliński. Istnieje zatem duże niebezpieczeństwo, że menedżer, który nie przekazuje pozytywnych informacji zwrotnych, uczy swoich podwładnych, że jedyną metodą zwrócenia na siebie uwagi jest robienie czegoś źle. - Jeżeli pracownik szybko i bezbłędnie wykonał wyznaczone zadanie, może usłyszeć od swojego szefa: "Świetnie zrealizował pan ten projekt. To był naprawdę znakomity pomysł, cenię pana sumienność". Osoba, która usłyszała taką pozytywną, motywującą informację zwrotną swojej pracy z pewnością będzie chciała - żeby zasłużyć na pochwałę - równie dobrze wykonać następne zadania - wyjaśnia J. Kaliński. Jeśli jednak przełożony zrezygnowałby z takiego komentarza, to jest wielce prawdopodobne, że pracownik może w przyszłości zachować się tak, aby przynajmniej usłyszeć krytyczne zdanie szefa na swój temat - zgodnie z zasadą "lepiej otrzymać negatywną informację niż żadną" - ostrzega.

Praca charytatywna

też popłaca

Psycholodzy zwracają uwagę, że dodatkowym sposobem na zintegrowanie swoich pracowników i zmotywowanie ich do lepszej pracy może być zaangażowanie w działalność charytatywną. - Dzięki temu w otoczeniu buduje się zaufanie do biznesu. Pracownicy razem z kadrą zarządzającą pracują charytatywnie obok siebie. To pozwala na przełamywanie barier w hierarchii, umożliwia także wymianę doświadczeń i zdobywanie nowych umiejętności przez pracowników - tłumaczy R. Kwiatkowski.

Moda na angażowanie firm w działalność na rzecz społeczności lokalnej dotarła już do wszystkich regionów świata. Wspiera ją Komisja Europejska. Efekt z takiej działalności widoczny jest już na pierwszy rzut oka. Pracownicy w miejscu pracy czują się swobodnie, są naturalni, nie nadskakują szefostwu, ale też nie wycofują się, chcą ze sobą przebywać po pracy. Zmotywowany pracownik to nie tylko osoba dobrze wykonująca swoje obowiązki i zadowolona z pracy, ale także pracownik godnie reprezentujący swoją firmę na zewnątrz.

fot. Bloomberg

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy