Niewykluczone, że Eurofaktor znalazł pieniądze na wykup obligacji, które wyemitował za pośrednictwem Raiffeisen Banku - wynika z nieoficjalnych informacji "Parkietu", jakie zaczerpnęliśmy w trzech różnych źródłach. Pieniądze mają wpłynąć jutro na konta obligatariuszy. We wrześniu spółka poinformowała, że nie zdoła wykupić wszystkich papierów dłużnych (45,5 mln zł) i nie wykluczyła ogłoszenia upadłości układowej.

Termin zapadalności pierwszych obligacji (w sumie jest to kwota 24,5 mln zł), których emisję organizował Raiffeisen Bank, upłynął w sierpniu. Bank PKO BP, który sam nabył papiery dłużne Eurofaktora (21 mln zł - pierwsze płatne w styczniu), uzależnia swoją decyzję w sprawie obligacji od wyniku sprawy obligatariuszy Raiffeisena.

Jeżeli nasi informatorzy mają rację, to może to znaczyć, że ktoś pożyczył pieniądze Eurofaktorowi. Spółka sama nie dysponuje bowiem takimi zasobami. Ma wprawdzie 70 mln zł należności, jednak są to należności sporne. Kluczowa będzie w takiej sytuacji odpowiedź na pytania, kto pożyczył Eurofaktorowi pieniądze, na jakich warunkach i dlaczego dopiero teraz, skoro firma o tym, że nie zdoła wykupić obligacji, wiedziała już w lipcu. Wydaje się, że w grę wchodzą dwa scenariusze. Pierwszy to taki, że sam Raiffeisen zdecydował się spłacić obligacje. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Parkiet", obligatariusze wysyłali do banku pisma i skarżyli się, że Raiffeisen przymyka oko na łamanie przez spółkę prawa. Podobno Eurofaktor spłacił część "niepokornych" obligatariuszy (tych, którzy nie chcieli zgodzić się na rolowanie papierów dłużnych), łamiąc tym samym zasadę solidarnego zaspokajania wierzycieli. Jednym z tych obligatariuszy jest spółka Clever, która 12 października złożyła w sądzie w Katowicach wniosek o upadłość likwidacyjną Eurofaktora. W tym samym sądzie jest już drugi wniosek o upadłość, który 25 października złożył Robert Muraszko, obligatariusz Eurofaktora i jednocześnie były członek zarządu PZU.

Druga możliwość jest taka, że ktoś pożyczył pieniądze spółce, aby ratować nieruchomość, jedyne cenne aktywo, które kilka miesięcy temu Eurofaktor sprzedał firmie Brynów Park. Obligatariusze oskarżają spółkę o wyprowadzenie majątku i działanie na szkodę wierzycieli. W przypadku ogłoszenia upadłości mogłoby dojść do unieważnienia transakcji. W tej sytuacji grunt wróciłby do Eurofaktora i wszedł do masy upadłościowej.