Według Konfederacji Pracodawców Polskich, bardzo źle wygląda stan przygotowań do piłkarskich mistrzostw Europy, które mają się odbyć w Polsce i na Ukrainie w 2012 r. - Straciliśmy już na samym początku bardzo dużo czasu i można powiedzieć, że po 20 minutach "meczu" przegrywamy 0:2 - twierdzi prezes KPP Andrzej Malinowski. - Albo się obudzimy, albo nie będzie u nas mistrzostw - ostrzega.

Czemu Konfederacja Pracodawców Polskich w tak surowy sposób ocenia stan przygotowania naszego kraju do zorganizowania tej imprezy? Prezes Malinowski wyjaśnia, że od kwietnia br. - odkąd dowiedzieliśmy się, że jesteśmy jednym z organizatorów - do września powołano co prawda spółki celowe i uchwalono spec-ustawę o Euro, ale to zdecydowanie za mało, jak na taki okres czasu. - Już dziś mogę ocenić, że wszystkich zapowiadanych inwestycji infrastrukturalnych nie da się zrealizować - mówi Andrzej Malinowski.

Co można zrobić, by poprawić sytuację? Prezes Malinowski twierdzi, że potrzebne są zmiany w prawie budowlanym, a także związane z rynkiem pracy, partnerstwem publiczno-prywatnym i procedurami dotyczącymi zarządzania nieruchościami. - Konieczna jest liberalizacja rynku pracy i zwiększenie dostępu do niego dla obcokrajowców - mówi prezes KPP. Podkreśla on, że przedsiębiorcy są chętni do pracy i czekają na "zielone światło" od polskiego rządu. Twierdzi, że od momentu powołania koalicji polskich i ukraińskich pracodawców na rzecz Euro 2012 uzyskał deklaracje dotyczące inwestycji ze strony m.in. firm hiszpańskich i włoskich.