Kazachski koncern paliwowy KazMunajGaz i azerski Socar zamierzają połączyć siły, aby więcej kaspijskiej ropy mogło popłynąć na Zachód. Spółki przymierzają się do założenia przedsiębiorstwa, które zajmie się budową tankowców oraz naftoportu na brzegu Morza Kaspijskiego. Surowiec będzie załadowywany na statki w kazachskiej części akwenu, a następnie popłynie do portu w Baku. Tam paliwo zostanie wpompowane do rury Baku-Tbilisi-Ceyhan, dzięki czemu dotrze potem na rynki europejskie.
Decyzja Kazachów i Azerów to dobra wiadomość dla brytyjskiego koncernu BP, który jest głównym udziałowcem magistrali BTC. Rurociąg działa już od roku, ale wciąż nie są w pełni wykorzystane jego moce. Obecnie na tej trasie płynie głównie ropa azerska. Jednak żeby wydatki na projekt zwróciły się, konieczne jest, aby również Kazachstan skierował tam znaczne ilości ropy. Surowiec, który popłynie do Europy, będzie pochodzić ze złoża Kaszagan, którego wydobyciem zarządza włoski koncern Eni, oraz z pola Tengiz, eksploatowanego przez amerykański Chevron. Wcześniej planowano budowę rurociągu na dnie Morza Kaspijskiego, który łączyłby się z BTC.
Kazachskie i azerskie koncerny paliwowe starają się zwiększać dostawy ropy na Zachód w dużej mierze ze względu na ich inwestycje za granicą. Ostatnio Socar i KazMunajGaz stały się bardzo aktywne na Bałkanach i w Turcji. Azerska spółka zapowiada na przyszły rok start budowy rafinerii na tureckiej części wybrzeża Morza Śródziemnego. Ponadto Socar przejął w tym miesiącu kontrolę nad firmą Petkim, jednym z większych w Turcji zakładów petrochemicznych. Jego produkty mają trafiać m.in. na rynek rumuński, gdzie Azerowie planują otwarcie sieci stacji benzynowych i kupno rafinerii.
Zakupy w Rumunii wpisał w sierpniu na swoje konto KazMunajGaz, który przejął Rompetrol, działający oprócz regionu bałkańskiego także we Francji. Kazachowie interesują się również udziałami chorwackiego potentata paliwowego INA. KazMunajGaz szuka też celu do przejęcia w Serbii oraz Bośni.
Bloomberg