Rozpoczął się sezon publikacji raportów spółek. Moją szczególną uwagę zwrócił raport Dębicy, która niestety w III 2007 r. wyraźnie pogorszyła wyniki swej działalności w stosunku do III kwartału roku poprzedniego. Warto zauważyć, że w okresie od lipca do września tego roku sprzedaż eksportowa stanowiła aż 79 proc. jej sprzedaży ogółem. Przykład ten sugeruje, że umocnienie złotego w pewnym stopniu przyczyniło się prawdopodobnie także do pogorszenia rentowności innych eksporterów. Jak wiadomo, od początku IV kwartału kurs złotego dalej umacniał się
zarówno wobec euro, jak i dolara amerykańskiego.
W tej sytuacji można sądzić, że inwestorzy giełdowi będą starali się przebudowywać swe portfele z grupy akcji zorientowanych na eksport spółek przemysłowych w kierunku walorów tych firm,
które mogą zyskać na kontynuacji boomu inwestycyjnego lub tych, których sprzedaż związana jest silnie z dynamiką krajowej konsumpcji prywatnej. Do pewnego stopnia proces ten już trwa. O ile bowiem w okresie od ustanowionego w dniu 16 sierpnia dołka indeksu WIG do np. końca października obliczane przez GPW indeksy: bankowy, medialny, deweloperski i telekomunikacyjny zyskały po ponad 15 proc., o tyle cenowy indeks Przemysł wzrósł tylko o 8,8 proc. Sądzę, że biorąc pod uwagę opisane uwarunkowania makroekonomiczne, inwestorzy giełdowi coraz większą uwagę kierować będą także w stronę spółek informatycznych. Po pierwsze, przekonuje mnie do tego wycena tych firm. Bazując na danych np. z lat 2002-2006 zauważyć można, że w każdym roku poziom wskaźnika C/WK dla branży "informatyka" był wyższy niż dla polskiego rynku ogółem. Sytuacja teraz odwróciła się. Z danych giełdy warszawskiej wynika, że poziom tego wskaźnika dla "informatyki" stał się niższy niż dla całego naszego rynku. Po drugie, często zdarza się, że jeśli w okresie danych 5 lat dana grupa spółek jest gorsza od indeksu
ogólnego, to w kolejnej "pięciolatce" staje się od niej lepsza.