Wydzielenie bazy technicznej nie jest nowym pomysłem. O takich planach mówiono już wielokrotnie. Obecny zarząd twierdzi jednak, że jest to jeden z ważnych celów, który wkrótce zostanie osiągnięty.
- W strategii na lata 2008 - 2012 założyliśmy zbudowanie przejrzystej struktury grupy. Wydzielenie bazy to realizacja tego planu. Firma LOT Aircraft Maintenance Services będzie zajmowała się obsługą techniczną, a spółka matka ma skupić się na działalności lotniczej - tłumaczy Piotr Siennicki, prezes LOT.
Czas na organizację spółki
Z informacji "Parkietu" wynika, że dzisiaj rada nadzorcza LOT-u wyda zgodę na utworzenie spółki zależnej, do której aportem zostanie wniesiona część majątku bazy technicznej serwisującej samoloty (hangary i grunty będą nadal własnością LOT, a AMS będzie ich dzierżawcą). Na przeniesienie majątku zgodę muszą jeszcze wyrazić akcjonariusze (największym jest Skarb Państwa, ma 67,97 proc. kapitału).
Wydzielone przedsiębiorstwo powinno zacząć funkcjonować na początku przyszłego roku. Do tego czasu konieczne będzie uzyskanie niezbędnych licencji i certyfikatów bezpieczeństwa, zezwalających na dokonywanie obsługi technicznej samolotów. Obecna baza techniczna je posiada, ale ze względu na tworzenie nowego podmiotu trzeba je uzyskać jeszcze raz. Zarząd LOT-u uważa, że nie powinno z tym być problemów. - Rozmawialiśmy już na ten temat z Urzędem Lotnictwa Cywilnego i mamy jego przychylność - mówi P. Siennicki.