Pięć wniosków o zarejestrowanie funduszu parasolowego leży dzisiaj na biurku przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. "Parasoli" na rynku sukcesywnie przybywa - głównie za sprawą korzyści, jakie oferują klientom: m.in. brak konieczności płacenia podatku Belki przy przechodzeniu pomiędzy wydzielonymi w ich ramach subfunduszami. Fiskusowi trzeba zapłacić dopiero przy definitywnym wyjściu z funduszu parasolowego.
Jednak z ust przedstawicieli przyszłej koalicji coraz częściej padają zapowiedzi zniesienia podatku od dochodów kapitałowych. - Mam nadzieję, że w tej kadencji wywiążemy się z danej wcześniej obietnicy likwidacji niesprawiedliwego podatku Belki - mówi Zbigniew Chlebowski, kandydat na szefa klubu PO. Waldemar Pawlak, kandydat na wicepremiera, też opowiada się za zniesieniem podatku, co podkreślił w sobotę na swoim blogu. Powstaje więc pytanie, czy pieniądze i czas TFI, jakie pochłonęły ułatwiająca tworzenie "parasoli" zmiana ustawy o funduszach, przygotowanie i rejestracja takich konstrukcji oraz ich rozreklamowanie, nie poszły na marne. Specjaliści twierdzą, że - jeśli podatek Belki będzie zniesiony - fundusze parasolowe muszą dodatkowo zyskać na atrakcyjności, by nie stracić racji bytu.
Nowych "parasoli" nie będzie
Nie da się ukryć, że zasadniczym celem tworzenia funduszy parasolowych była optymalizacja podatkowa. - W przypadku zniesienia podatku Belki przewaga "parasoli" nad tradycyjnymi funduszami zniknie - zgadza się Piotr Habiera, wiceprezes KBC TFI. Dodaje, że prace KBC nad utworzeniem funduszu parasolowego są już na tyle zaawansowane, że będą kontynuowane. - Ale jeśli podatek zostanie zniesiony, to na rynku nie będą powstawały nowe "parasole" - twierdzi. Wtóruje mu Emil Szweda, analityk Open Finance. - Bo i po co je wówczas tworzyć? - pyta.
Na razie prac nad dalszym rozszerzaniem oferty o fundusze parasolowe nie wstrzymuje również Pioneer Pekao TFI, ponieważ, jak mówi Zbigniew Jagiełło, jego prezes, o likwidacji podatku dopiero się spekuluje. - Zniesienie podatku podważyłoby sens istnienia "parasoli" - przyznaje jednak.