Zmian w zarządzie Towarowej Giełdy Energii nie będzie. Do odwołania obecnego prezesa Grzegorza Onichimowskiego dążyło ministerstwo skarbu.

Wczoraj miało odbyć się posiedzenie rady nadzorczej TGE w tej sprawie. Ale formalnie nadzorcy się nie zebrali. Dlaczego? Tuż przed posiedzeniem okazało się, że rezygnację złożył Roman Jarosiński, reprezentujący w radzie związany z Elektrimem Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. W tym momencie rada straciła moc decyzyjną, bo zostało w niej tylko siedmiu z ośmiu wymaganych statutem członków.

Na 23 listopada zaplanowane jest walne zgromadzenie akcjonariuszy TGE. W jego programie są zmiany w składzie rady nadzorczej spółki. Można przypuszczać, że roszady będą dotyczyć przede wszystkim osób powołanych niedawno do RN przez Skarb Państwa.

Nieco inaczej sprawa wygląda w PSE-Operator. W tej w 100 proc. państwowej spółce MSP również chciałoby wymienić prezesa. Ale, jak napisaliśmy w "Parkiecie", pomysł odwołania ze stanowiska Stefanii Kasprzak nie ma poparcia nadzorców. W jej 0bronie zaczynają stawać też związki zawodowe.

Jednak MSP może jeszcze zastosować "rozwiązanie siłowe". Jutro ma się odbyć walne zgromadzenie akcjonariuszy PSE-Operator. Minister skarbu może dokonać dowolnych zmian w radzie nadzorczej i w ten sposób doprowadzić do odwołania Kasprzak. - Obecnej prezes można postawić kilka zrozumiałych zarzutów. Ale przecież MSP miało dwa lata na uporządkowanie sytuacji w spółce - komentuje nasz rozmówca.