Szybki rozwój chińskiej gospodarki, która również w przyszłym roku ma odnotować dwucyfrowe tempo wzrostu, pozwala oczekiwać, że prognozy dla cen metali przemysłowych, a przede wszystkim miedzi i aluminium, są całkiem dobre.

Analitycy z londyńskiego biura UBS obliczyli, że kraje azjatyckie poza Japonią zużyły w tym roku ok. 44 proc. światowej produkcji metali przemysłowych w porównaniu z 43-proc. udziałem w tym zużyciu Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i Japonii. Wynika z tego, że azjatyckie i inne rozwijające się gospodarki są w dużym stopniu uodpornione na skutki załamania w amerykańskim budownictwie mieszkaniowym czy zawirowania na rynkach finansowych spowodowane kryzysem na rynku kredytowym. Szybko zwiększająca się produkcja przemysłowa w krajach rozwijających się zapewne również w przyszłym roku będzie windowała ceny metali przemysłowych.

Dlatego metale nadal mogą być atrakcyjne również dla dużych inwestorów spekulacyjnych, zwłaszcza różnego rodzaju funduszy. W tym roku indeks OBS Bloomberg CMCI Industrial Metals Three-Month Total Return wzrósł o 9,1 proc., w porównaniu ze zwyżką indeksu amerykańskich spółek Standard & Poor?s 500 o 7,9 proc.

Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 2645 USD, o 35 USD więcej niż na poniedziałkowym zamknięciu. W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 2522 USD za tonę.