Wygląda na to, że wszystko sprzysięgło się przeciw dolarowi. Praktycznie codziennie rynek epatowany jest informacjami o gigantycznych stratach amerykańskich instytucji finansowych. W tle wisi widmo recesji w USA i ogromnego deficytu handlowego. Efekt jest taki, że kurs EUR/USD trzymał się wczoraj blisko środowego rekordu (ponad 1,473). Trend jest na tyle silny, że gra przeciwko niemu wiąże się cały czas z ogromnym ryzykiem. Można co prawda przypuszczać, że silne wyprzedanie dolara zaowocuje gwałtowną korektą, ale zanim to nastąpi, amerykańską walutę pogrążyć mogą kolejne doniesienia ze spółek czy dane gospodarcze. Rozsądniejszym rozwiązaniem będzie zapewne otwarcie długich pozycji na dolarze, dopiero gdy pojawią się oznaki załamania się dotychczasowego trendu. Konsekwencją wyprzedaży amerykańskiej waluty jest nieustanny spadek notowań USD/PLN.
Wygląda na to, że szykuje się atak na poziom 2,45. Z kolei EUR/PLN przeżywa zadyszkę. Po ostrym spadku trwającym przez niemal cały październik kurs ten oscyluje między 3,61 a 3,65.
PARKIET