Gazprom zamierza z impetem ruszyć na podbój Bałkanów. W Rumunii interesuje się przejęciem największego koncernu gazowego, zaś w sąsiedniej Bułgarii ustala warunki budowy gazociągu.
Na rumuńskim rynku Rosjanie interesuje się spółką Romgaz, w której 85 proc. udziałów ma państwo. Jeszcze w tym roku firma była przeznaczona na sprzedaż i miała trafić na giełdę. Jednak Calin Popescu Tariceanu, szef rządu w Bukareszcie, stwierdził, że władze poczekają z prywatyzacją i postawią najpierw na samodzielny rozwój Romgazu w regionie. Decyzja rumuńskiego rządu nie zniechęciła przedstawicieli Gazpromu, którzy liczą, że spółka znów trafi na listę firm przeznaczonych do sprzedaży.
Już teraz Rosjanie aktywnie współpracują z Rumunami. Romgaz rozmawia z rosyjskim koncernem na temat budowy magazynu błękitnego paliwa w Margineni, w północno-wschodniej Rumunii. Wartość projektu szacowana jest na 300 mln euro.
Tymczasem w Bułgarii Rosjanie finalizują negocjacje w sprawie budowy gazociągu Południowy Potok. Sofia oficjalnie przyłączyła się do projektu, który pozwoli dostarczać rosyjski gaz na Bałkany i dalej na Zachód z ominięciem Ukrainy. Inwestycja będzie konkurować z magistralą Nabucco, którą paliwo z Azji ma popłynąć do Europy przez Turcję. Ministrowie energetyki Rosji i Bułgarii wydali w czwartek wspólne oświadczenie w tej sprawie. Umowę o budowie gazociągu prezydenci krajów podpiszą w styczniu przyszłego roku.
Południowy Potok będzie mógł transportować ok. 30 mld m sześc. gazu rocznie. W Bułgarii rura podzieli się na dwie nitki - północną do Austrii przez Rumunię i Węgry oraz południową do Włoch. interfax