komentarz

o czwartkowej sesji znajduje się na linii prawie półtorarocznego trendu wzrostowego, zabrakło potencjału pod kontynuację zwyżki po ścianie strachu. Największa w historii strata koncernu General Motors sprowadziła notowania flagowego indeksu poniżej pułapu sprzed decyzji Fed o obniżeniu stóp procentowych o 50 pkt bazowych. Aktywni inwestorzy, którzy czekali w piątek na publikacje indeksu Uniwersytetu Michigan o nastrojach amerykańskich konsumentów oraz danych dotyczących deficytu i cen importu, nie kryli się z nerwową atmosferą. Deficyt okazał się nieco mniejszy od prognoz, ale rynek zmartwił się wyższą dynamiką cen importu. Ciągle rosnące ceny importu są wielkością, która w znaczący sposób oddziałuje na inflację. Problem wewnętrznej inflacji w USA potęguje cykl wzrostu cen m.in. w Chinach, gdzie amerykańska gospodarka zaopatruje się w największą ilość niezbędnych materiałów eksploatacyjnych. Na rynku wciąż jednak pozostaje nadzieja, że pojawią się nowe informacje, m.in. pilnie obserwowane przez rynek będą wtorkowe informacje o deficycie budżetowym w USA i indeksie podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym.

Przed sesją będą podawane również wyniki kwartalne E On, Home Depot i Wall Mart. Wiadomości te mogą uchronić rynek przed kolejną falą spadkową, która wykreśliłaby przebicie kanału wzrostowego i wygenerowała tym samym średnioterminowy sygnał sprzedaży. Z drugiej strony piątkowe zachowanie kontraktów terminowych budziło niepokój z powodu kolejnego amerykańskiego banku, który ujawnił swoje straty w zwiżzku z ryzykownymi kredytami - Wachovia straciła w październiku bagatela 1,1 mld USD.

Nasdaq, który po ostatnich dynamicznych wzrostach i licznych rekomendacjach kupna dla spółek z sektora, mocno spadał. Inwestorzy obawiają się, czy spółki wysokich technologii zdołają sprostać oczekiwaniom rynkowym i osiągną wyniki zgodne z prognozami bądź wybiją się ponad nie.