Odchodząca ekipa rządząca rzutem na taśmę dokonuje w ostatnich dniach zmian w zarządach Polskiej Grupy Energetycznej i PSE-Operator, dwóch najważniejszych spółkach energetycznych. Do zarządu pierwszej firmy wprowadzono dwie osoby, mimo że rada nadzorcza rozpoczęła już przygotowania do ogłoszenia konkursu na nowych wiceprezesów. Trwa gimnastyka, żeby powołać "słusznego" kandydata do szefowania tej drugiej. PiS gorączkowo poszukuje też kogoś na nowego prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.
MSP przepis na prezesa
Dzisiaj zbiera się rada nadzorcza PSE-Operator. Ostatnie posiedzenie przerwała do środy. Jednak ministerstwo skarbu wydało nadzorcom polecenie, żeby przyspieszyć spotkanie. Chodzi o to, żeby oddelegować wyznaczonego przez PiS członka RN do pełnienia obowiązków prezesa spółki, a na ostatnim, czwartkowym posiedzeniu rady nie udało się tego zrobić. Okazało się, że forsowany przez MSP kandydat - Bogumił Dudek - nie może tak po prostu zostać p.o. prezesa. Dotychczas pracował w EPC, spółce zależnej od Polskiej Grupy Energetycznej. W ostatniej chwili uświadomiono sobie, że funkcji tych nie można łączyć.
Wszystko jest do załatwienia
W okolicach placu Trzech Krzyży w Warszawie (tuż obok mieszczą się siedziby MSP, resortu gospodarki i wspólna PGE i PSE-Operator) wszystko jest możliwe, nawet rozwiązanie umowy o pracę w ciągu dwóch godzin. Jednak rada nadzorcza Operatora nie chciała wrócić do obrad tego samego dnia.