Kogo wziąć do cen?

Działałem w jak najlepszej wierze - mówi Adam Szafrański, odwołany prezes URE. A rynek czeka już na jego następcę i na to, co dalej w sprawie uwolnienia cen energii.

Publikacja: 13.11.2007 09:08

Wczoraj wszyscy oczekiwali powołania nowego prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Minister gospodarki Piotr Woźniak powiedział wczoraj w rozmowie z TVN, że kandydatów na to stanowisko było kilku. "Parkiet" ustalił nieoficjalnie, że jako jednego z nich wskazywano Artura Michalskiego, wiceprezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jest on m.in. absolwentem Wydziału Elektrycznego Politechniki Częstochowskiej.

Co się stało z poprzednim

Nie do końca zrozumiałe są przyczyny odwołania przez premiera Jarosława Kaczyńskiego dotychczasowego prezesa URE, Adama Szafrańskiego. Piastował on to stanowisko od sierpnia tego roku.

Wiadomo, że Szafrański podjął decyzję o uwolnieniu cen energii elektrycznej. - Uczyniłem ten krok w jak najlepszej wierze. Z mojego punktu widzenia zostały spełnione przesłanki do zwolnienia spółek obrotu z obowiązku przedstawiania taryf do zatwierdzenia. Szkoda jednak, że - jak widać - decyzja ta nie znalazła poparcia politycznego - powiedział w rozmowie z nami Adam Szafrański. Trudno przypuszczać, aby URE nie konsultował swojej decyzji np. z resortem gospodarki. Dlatego najbardziej prawdopodobne jest, że krok ten nie zyskał akceptacji dopiero na poziomie Kancelarii Premiera.

Tutaj nie ma dobrej decyzji

Chodzi o to, że zniesienie taryf wiąże się z podwyżką cen energii elektrycznej dla ostatecznych odbiorców wyższą niż te, do których Polacy dotychczas byli przyzwyczajeni. Z drugiej strony, prezesi firm energetycznych mówią, że przy cenach na obecnym poziomie nie da się inwestować tyle, ile potrzebują wytwórcy. Sprawę wyboru skomplikował fakt, że analizy przeprowadzone przez URE pokazały, że polski rynek energetyczny, mimo jego administracyjnego "uwolnienia", nie jest jeszcze w pełni konkurencyjny.

Cofnąć się da, zrobią to?

Nieoficjalnie mówi się, że nowy szef URE będzie musiał cofnąć decyzję o uwolnieniu cen energii. Czy to jest w ogóle wykonalne? Od strony prawnej wszystko jest do zrobienia. Prawo energetyczne mówi, że prezes URE wydaje decyzję albo ją cofa. W odniesieniu do każdej spółki obrotu decyzja zapada oficjalnie w dniu doręczenia odpowiedniej przesyłki. Jak ustaliliśmy, nie do wszystkich spółek obrotu - a jest ich ponad 320 - takie pisma zostały jeszcze wysłane. Gdyby nowy prezes URE zdecydował się jednak taryf z obrotu nie zdejmować, to wysyłkę trzeba by zacząć od nowa. Komplikacje poszłyby jeszcze dalej, bo trzeba byłoby ustalić taryfy w obrocie na przyszły rok. Można przypuszczać, że proces ten bardzo by się opóźnił, a wtedy, zgodnie z przepisami, jeszcze po nowym roku spółki musiałyby przedstawiać ofertę taką samą, jaka obowiązuje w tym roku.

Sprawa odwołania A. Szafrańskiego może wiązać się też z decyzją URE o zatwierdzeniu instrukcji, zgodnie z którą zarządzająca przesyłem energii PSE-Operator ma udostępniać moce transgraniczne w trybie aukcyjnym. Nie jest to rozwiązanie tak korzystne dla polskich firm, jak na przykład podpisywanie kontraktów rocznych na korzystanie z sieci. Jednak Komisja Europejska wszczęła przeciw nam postępowanie w tej sprawie. Gdyby wyszło na to, że naruszamy zasady konkurencji, Polsce groziłaby kara.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy