Kopalnie na parkiet!

W końcu przyszłego roku na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych mogą zadebiutować dwie spółki węglowe. Ustępujący rząd chciał sprzedać od 20 do 30 proc. akcji. Aby tak się stało, zgodę na wprowadzenie spółek na giełdę muszą jednak wyrazić nowy gabinet i załogi kopalń.

Publikacja: 13.11.2007 10:07

Przyjęta przez poprzedni rząd strategia dla górnictwa zakłada, że na giełdę mają wejść Katowicki Holding Węglowy i Jastrzębska Spółka Węglowa. Jeżeli chodzi o Kompanię Węglową - numer jeden w polskim górnictwie, to najpierw trzeba ją wyprowadzić na prostą, a dopiero później myśleć o ewentualnym wprowadzeniu na giełdę. Choć docelowo także i ona ma być - według ambitnych zamierzeń resortu gospodarki - wprowadzona na parkiet.

Ministerstwo Gospodarki przystało na prywatyzację kopalń z powodu ambitnych planów inwestycyjnych. W ciągu najbliższych kilkunastu lat górnictwo węgla kamiennego potrzebuje inwestycji rzędu 17-20 mld zł. Jednym ze sposobów zdobycia pieniędzy na modernizację kopalń jest ich prywatyzacja przez giełdę.

Na razie jednak niewiele słychać, by zostały podjęte jakieś kroki w kierunku przygotowania spółek do wejścia na giełdę. Przy obecnym stanie przygotowań termin może okazać się nierealny. Sama wycena spółek potrwa kilka, a może kilkanaście miesięcy. Do opóźnienia przygotowań do wejścia na giełdę poszczególnych kopalni na pewno przyłożą się także związki zawodowe. Oficjalnie nie sprzeciwiają się prywatyzacji przez giełdę, deklarując, że głos w tej sprawie należy do samych górników. A naprawdę boją się, że prywatyzacja może przynieść jedynie szkody, w tym masowe zwolnienia i utratę przez górników przywilejów związanych m.in. z wcześniejszymi emeryturami. Nie przekonuje ich to, że strategia rządu zakłada m.in. zagwarantowanie większościowego udziału akcji spółek węglowych Skarbowi Państwa. Związki cieszą się natomiast, że strona rządowa dała zielone światło dla zatrudniania nowych ludzi w górnictwie. Akceptacji dla planów dotyczących przyjęć spółki węglowe nie będą już musiały szukać w Warszawie. Związkowcy postulują, by każdy górnik odchodzący z pracy w kopalni był zastępowany przez nową osobę. Jest na to szansa w przypadku JSW i KHW, które są w niezłej sytuacji finansowej i są nieźle zarządzane.

Zdaniem szefów resortu gospodarki, takie dokapitalizowanie spółek węglowych jest konieczne, jeśli nie chcemy dopuścić do drastycznego spadku wydobycia węgla. Tymczasem wydobycie to - choć nieznacznie - z roku na rok spada. - Na razie spadek nie jest katastrofalny - podkreślił wiceminister Krzysztof Tchórzewski. Jednak w ciągu najbliższych trzech-czterech lat będą zamykane kolejne kopalnie i pola wydobywcze.

Historyczne głosowanie

Niebawem o przyszłości spółki wypowiedzą się górnicy z kopalń należących do Katowickiego Holdingu Węglowego. Głosowanie historyczne w górnictwie, bo po raz pierwszy ogłoszone przez spółkę węglową, a nie związkowców. W 2005 r. 97 proc. górników w referendum zorganizowanym przez Związek Zawodowy Górników w Polsce powiedziało prywatyzacji "nie". Teraz może być inaczej, bo zmieniły się zasady gry. Wtedy rząd SLD mówił o sprzedaży kopalń inwestorowi strategicznemu. Teraz w grę wchodzi tylko prywatyzacja przez giełdę. Poprzedni rząd zapewnił, że chce sprzedać tylko pakiet mniejszościowy spółek - nie więcej niż 20-30 proc.

Nie jest pewne, czy KHW przeprowadzi referendum, czy może ankietę w sprawie wejścia spółki na giełdę. Wprawdzie ostateczna decyzja o ankiecie jeszcze nie zapadła, ale kopalniani związkowcy już zdążyli ten pomysł oprotestować. By przygotować górników do referendum, Katowicki Holding Węglowy uruchomił specjalną akcję informacyjną na temat wprowadzenia spółki na Giełdę Papierów Wartościowych. Zarząd holdingu chce jednak poprosić wszystkich pracowników o wypełnienie specjalnej ankiety. Niewykluczone, że górnicy mogliby wypełniać ją w domu i dopiero później przynieść do kopalni. Związkowcy uważają, że taka forma głosowania będzie zupełnie niewiarygodna. Ich zdaniem, ankiety będą jak badanie opinii publicznej, które jak twierdzą, średnio się ostatnio sprawdzają. Referendum jest wiarygodniejsze, bo nad głosowaniem czuwają komisje. - Żeby wszystko było uczciwe, mogą w niej zasiadać przecież zarówno przedstawiciele pracodawcy, jak i związkowcy - proponują przedstawiciele górniczych związków.

Na razie nie ma co podnosić głosu. Nie opracowano nawet jeszcze pytań związanych z prywatyzacją. Trzeba jednak się spieszyć, bo głosowanie nad prywatyzacją holdingu powinno odbyć się jeszcze w tym roku, prawdopodobnie w listopadzie.

Holding w sześciu katowickich kopalniach zatrudnia ponad 20 tys. osób. W ubiegłym roku zarobił 98 mln zł, a w tym chce ten wynik powtórzyć. Pieniądze z giełdy mają być w całości przeznaczone na inwestycje. Obliczono, że do 2015 r. kopalnie muszą wydać na budowę nowych poziomów wydobywczych aż 20 mld zł. - Bez środków z giełdy nie widzę możliwości utrzymania polskiego górnictwa w obecnym kształcie - powiedział wiceminister gospodarki Krzysztof Tchórzewski. Według wiceministra, akcjami spółek węglowych są zainteresowane fundusze emerytalne, które mogłyby liczyć na kilkunastoprocentową rentowność takich walorów w dłuższej perspektywie.

Dobre perspektywy

Jastrzębska Spółka Węglowa jest w trakcie opracowywania zmodyfikowanej strategii, gdzie precyzyjnie będą oszacowane potrzeby inwestycyjne i sposoby ich sfinansowania. Wówczas - jeszcze w tym miesiącu - będzie wiadomo, jakiego rzędu środki firma chciałaby pozyskać z ewentualnej prywatyzacji przez giełdę. Na świecie zaczyna brakować surowców, więc firmy surowcowe mają na giełdach wysokie notowania. Spółka liczy na to, bo ma ambitne plany inwestycyjne. Niedawno ruszyła rozbudowa Zofiówki i Pniówek. Spółka ma szanse konkurować z innymi firmami na rynku europejskim pod warunkiem, że dokopie się do nowych pokładów. A na to trzeba 10 lat i olbrzymich funduszy. Jastrzębska Spółka Węglowa jest najbardziej rentowną firmą w tym segmencie, mimo że zysk netto za ubiegły rok wyniósł około 284 mln zł, a więc o wiele mniej niż rok wcześniej, kiedy wyniósł 799,7 mln zł. W 2006 roku kopalnie JSW wydobyły 13,3 mln ton węgla koksowego netto (53 088 ton na dobę), przy wydobyciu brutto w wysokości niemal 19 mln ton. Sprzedaż wyniosła 13,4 mln ton, z czego w kraju 10,6 mln, a w eksporcie 2,8 mln ton. Średnia cena sprzedaży 1 tony przez JSW wynosiła 284 zł, a zysk na 1 tonie wyniósł blisko 38 zł. Można było się spodziewać spadku wypracowanego zysku w 2006 roku. Ceny węgla koksowego spadły bowiem o około jedną trzecią.

Zatrudniająca ponad 19 tys. osób w pięciu kopalniach JSW to największy producent węgla koksowego w Europie. Dostarcza węgiel głównie do polskich koksowni (należy do niej Koksownia Przyjaźń), a 15 proc. eksportuje.

fot. K. Krzysiak/fotorzepa

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy