Wczoraj zapadły poważne rozwiązania kadrowe w energetyce. Powołano nowego prezesa Urzędu Regulacji Energetyki Mariusza Sworę. Mariusz Swora jest adwokatem, doktorem nauk prawnych. Obecnie jest adiunktem w Katedrze Prawa Administracyjnego i Nauk o Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przygotowuje pracę habilitacyjną na temat działalności organów regulacji. Jest również ekspertem programu PHARE, członkiem m.in. Stowarzyszenia Prawo Konkurencji oraz Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych.

Dzisiaj rozstrzygnie się, czy nowy prezes Urzędu Regulacji Energetyki zdecyduje się odwołać decyzję wydaną przez swojego poprzednika Adama Szafrańskiego. Chodzi o zdjęcie ze spó- łek handlujących energią elektryczną obowiązku przedstawiania do zatwierdzenia taryf na kolejny rok. Analitycy podnieśli alarm, że uwolnienie cen będzie prowadziło do ich zwyżki o 10-15 proc. już w przyszłym roku. Powstały przypuszczenia, że odchodzący rząd PiS postanowił wycofać się z tej niepopularnej decyzji.

Z kolei z przewodniczenia radzie nadzorczej Południowego Koncernu Energetycznego zrezygnował Filip Grzegorczyk (będący również wiceprezesem holdingu Tauron Polska Energia), krytykowany przez Jana Kurpa, szefa PKE.

- Jako przewodniczący rady nadzorczej PKE nie mogę zgodzić się z traktowaniem rady w sposób przybliżający jej rolę do elementu dekoracyjnego w strukturze spółki. Jak inaczej można rozumieć nierealizowanie zaleceń dla zarządu (a jest ich co najmniej kilka). Zarząd przez ponad rok nie był w stanie nawet przedstawić radzie akceptowalnego projektu swego regulaminu. Czy to jest prawidłowe, że wielka spółka energetyczna nie ma regulaminu zarządu dostosowanego chociażby do zmian w zakresach obowiązków poszczególnych członków zarządu? - pytał Filip Grzegorczyk w swoim wczorajszym oświadczeniu. Swoją rezygnację uzasadnił on wolą zachowania spokoju społecznego. A ten został w PKE mocno zachwiany na skutek prób odwołania prezesa Jana Kurpa, po którego stronie opowiedzieli się związkowcy.