- Nie ma kompromisu - tak unijni dyplomaci podsumowali spotkanie ministrów finansów krajów Unii Europejskiej, na którym omawiano reformę stawek VAT.
Problem w dużej mierze dotyczy także Polski, która zobligowała się do zniesienia preferencyjnych stawek na książki, usługi budowlane i gastronomiczne z końcem tego roku, a z końcem kwietnia 2008 r. - na żywność nieprzetworzoną. W połowie roku Komisja Europejska zaproponowała, aby tzw. okresy przejściowe, umożliwiające stosowanie niższego VAT, przedłużyć do końca 2010 r. Wczoraj okazało się, że sprzeciwiły się temu Niemcy, Dania oraz Luksemburg. Nie pomogły zabiegi Francji, której tak zależy na niższym opodatkowaniu gastronomii, że wyszła z zupełnie nową inicjatywą - redukcją VAT na wyroby ekologiczne.
Pat z punktu widzenia Polski jest niekorzystny - oznacza bowiem, że szereg produktów i usług z początkiem przyszłego roku zdrożeje. Nikt nie dziwi się jednak argumentom przeciwników odłożenia zmian w czasie. Kraje, które nie stosują preferencyjnych stawek, odczuwają konkurencję cenową państw, które na to pozwalają. Kolejne spotkanie ministrów odbędzie się 4 grudnia.
Reuters