Pomimo faktu, że na zamknięciu pierwszej sesji tego tygodnia indeks Dow Jones spadł poniżej wartości 13 tys. pkt, wtorkowa sesja w Warszawie przebiegała pod dyktando kupujących. WIG20 rozpoczął dzień na plusie, w trakcie sesji podnosząc jeszcze swoją wartość o 40 pkt. Skalę wzrostu jeszcze lepiej oddaje porównanie dziennego sesyjnego maksimum i minimum. Niestety, jedna taka sesja nie daje podstaw do specjalnego optymizmu na kolejne dni. Widmo zagrożenia obniżeniem zysków, falą bankructw lub ostatecznie spowolnieniem gospodarczym za Oceanem skutecznie ogranicza siłę polskiego indeksu w strefie 3900-4000 pkt. Nieraz już w tym miejscu dokładnie opisywałem, jakie przeszkody znajdują się w tym obszarze, więc tym razem ograniczę się do przypomnienia, że skuteczne pokonanie oporu na wysokości około 3900 pkt warunkuje dalszą długoterminową hossę. Niestety, dwa wierzchołki wykreślone na tej wysokości podnoszą wagę oporu i dodatkowo utrudniają jego pokonanie. Nie dramatyzowałbym, mówiąc o podwójnym szczycie, a raczej skłaniałbym się bardziej ku szerokiemu trendowi horyzontalnemu, nie wierząc w możliwość zmiany trendu długookresowego na spadkowy.

Niestety, nadal moje obawy o generalną kondycję krajowego rynku uzasadnia jego szerokość. Wiele firm od dawna znajduje się w trendzie spadkowym, a w odniesieniu do indeksu WIG20 jego stosunkowo dobre zachowanie wynika raczej ze stabilności największych firm wchodzących w jego skład i niesłabnącego zainteresowania krajowymi bankami. Oczywiście, one też poddały się korekcie, ale była ona stosunkowo płytka i można raczej mówić o trendzie horyzontalnym, a nie spadkowym, nawet w krótkiej perspektywie. Zgoła odmienny los spotkał np. Bioton i Polnord, ale w ich przypadku złożyło się na to prawdopodobnie wiele różnych czynników.

Dużą korektę ceny odnotował ostatnio PKN, ale śmiem twierdzić, że, jak to miało miejsce w przeszłości, szybko uda mu się odrobić straty. Na drugim biegunie znajduje się Agora, która rośnie nieprzerwanie od roku, czego podstawę stanowią polepszające się fundamenty spółki.

Analityk niezrzeszony