"Potężne wzrosty indeksów giełdowych w USA oraz na rynkach azjatyckich sugerują, iż nastrój w naszym regionie może istotnie poprawić się na fali wzrostu skłonności do ryzyka w skali globalnej. To oznacza, iż złoty powinien od rana się umacniać, a wkrótce przetestować poziom 3,60 za euro" - powiedział ekonomista Banku BPH Marcin Mrowiec.
Jednak, według niego, kluczowym wydarzeniem w środę będą publikacje makroekonomiczne - zarówno w Polsce, jak i w USA.
"Około 3-proc. poziom inflacji będzie kolejnym argumentem za podwyżką stóp procentowych i powinien wpłynąć na wzrost wartości polskiej waluty. Ważne będą także, publikowane o godz. 14:30 naszego czasu, informacje o wskaźniku PPI oraz sprzedaży detalicznej w USA. Jeśli okażą się gorsze od oczekiwań, spowodują dalszy spadek wartości dolara" - wyjaśnia Mrowiec.
Efekty takiego splotu wydarzeń mogą być bardzo ciekawe. Bank BPH zakłada bowiem, że w ciągu najbliższych kilkunastu sesji złoty przebije poziom 3,60 za euro i zobaczymy "rajd" w kierunku poziomu 3,55 zł za euro.
W środę, ok. godz. 09:10 jedno euro kosztowało 3,6355 zł, a jeden dolar 2,4945 zł. Euro/dolar był kwotowany po 1,4603.