"Dzisiejsza sesja miała objawy paniki, szczególnie na małych i średnich spółkach. nWIG40 przebił w dół psychologiczny poziom 4.000 pkt i aktywność sprzedających wzmocniła się" - powiedział Tomasz Nowak, analityk Millennium Domu Maklerskiego.
Nowak podkreślił, że spadek indeksów GPW nie jest następstwem sytuacji na światowych giełdach, bo nastroje zarówno na rynkach w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych były dziś dobre.
"Za te spadki w 80-proc. odpowiadają inwestorzy, którzy umarzają jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy dzisiaj był już exodus, czy czeka nas kolejna fala umorzeń"- powiedział Nowak.
Dodał, że w najbliższych kilku tygodniach nie spodziewa się znaczącego ruchu warszawskiej giełdy w górę.
"W najbliższych dniach spodziewam się delikatnego odreagowania, a do końca roku WIG20 oscylującego wokół 3.300 pkt." - powiedział analityk.