Wczoraj walory dystrybutora materiałów elektrotechnicznych były jedną z gorszych inwestycji. Jego kurs spadał nawet o 19 proc. Na zamknięciu sesji cena akcji Ampli osiągnęła roczne minimum - wyceniono je na 5,79 zł, po zniżce o 16,2 proc. To reakcja na kiepskie wyniki katowickiej firmy. Trzeci kwartał jej grupa zakończyła na minusie, notując ponad 0,5 mln zł straty. Tymczasem w analogicznym okresie minionego roku miała około 1 mln zł zysku netto. Obroty spadły o 40 proc., do 21 mln zł. Po trzech kwartałach grupa ma zaledwie 106 tys. zł zysku netto (2,2 mln zł przed rokiem) i 71 mln zł obrotów (84,4 mln zł).

Z czego wynika takie pogorszenie wyników? - Po pierwsze, sektor budownictwa nie rośnie tak szybko, jak oczekiwaliśmy. Po drugie, zmiany w branży energetycznej spowodowały przesunięcie niektórych zakupów - tłumaczy Waldemar Madura, prezes Ampli.

Warto zauważyć, że najwięcej problemów grupa miała ze swoją spółką zależną Energo-Hurtem. Jej sytuacja bardzo się pogorszyła w styczniu tego roku. Wtedy właśnie z jej usług zrezygnował Górnośląski Zakład Energetyczny, który średnio generował ok. 40 proc. rocznych obrotów Energo-Hurtu.

To właśnie Energo-Hurt zanotował ponad 0,3 mln zł straty w III kwartale. Co ważne, Ampli już się pozbyło tego "balastu". Pod koniec października Energo-Hurt został sprzedany. - Pozbycie się Energo-Hurtu pozytywnie wpłynie na nasze przyszłe wyniki - mówi prezes Madura. Dodaje, że IV kwartał grupa powinna zakończyć na plusie.