Lech Kaczyński pomaga zachować nadzór w NBP

NBP otrzymał ostatnią szansę na zachowanie nadzoru nad bankami. Projekt stosownej ustawy przesłał do Sejmu sam prezydent. Jest bardzo prawdopodobne, że po odpowiednich zmianach posłowie poprą inicjatywę

Publikacja: 16.11.2007 06:58

To nie posłowie wystąpią z nową inicjatywą mającą na celu odsunięcie połączenia nadzoru bankowego i finansowego. Nie zrobi tego również nowy rząd. Okazuje się, że projekt stosownej nowelizacji ustawy przesłał do Sejmu prezydent Lech Kaczyński.

Wizyta wiceprezesa

Wczoraj o inicjatywie głowy państwa dowiedzieli się posłowie. Sejm odwiedził wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Jerzy Pruski, aby przekonywać polityków do zmiany ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Już od dłuższego czasu NBP zabiega o pozostawienie Generalnej Inspekcji Nadzoru Bankowego pod swoją kontrolą. Tymczasem obowiązujące prawo nakazuje włączenie GINB do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego i połączenie KNF z Komisją Nadzoru Bankowego. W ten sposób instytucja, którą kieruje Stanisław Kluza, monitorowałaby cały sektor finansowy, a nie tylko giełdę i ubezpieczycieli.

Kopia rządowych pomysłów

Wczoraj pisaliśmy, że z klubami w Sejmie miał się spotkać sam Sławomir Skrzypek. Z naszych informacji wynika jednak, że szef NBP ostatecznie nie pojawił się w Sejmie. Okazuje się, że zyskał poważnego sojusznika - Lecha Kaczyńskiego. Informację o przygotowaniu projektu i przesłaniu go do laski marszałkowskiej potwierdziła nam Kancelaria Prezydenta. Niedługo po tym propozycja nowelizacji została umieszczona na stronie internetowej kancelarii.

Treść samego projektu nie różni się niczym w stosunku do projektu, jaki z końcem lipca przygotowało Ministerstwo Finansów na wniosek NBP. Tak więc integracja nadzorów ma się opóźnić o pięć lat, do początku 2013 r. Dodatkowo w tym czasie prawo do powoływania jednego wiceszefa KNF miałby prezes banku centralnego.

Pilna potrzeba

"Istnieje pilna potrzeba uchwalenia ustawy zmieniającej ustawę o nadzorze nad rynkiem finansowym i niektóre inne ustawy - w zakresie opracowanym w projekcie rządowym"- możemy przeczytać w uzasadnieniu propozycji. Dlaczego jednak to właśnie prezydent zajął się sprawą - tego nie udało nam się dowiedzieć, mimo prób kontaktu z Danutą Wawrzynkiewicz, doradczynią prezydenta ds. ekonomicznych oraz członkinią KNB i KNF.

Posłowie nie mówią nie

Co z propozycją prezydenta zrobią posłowie? Wśród polityków Platformy Obywatelskiej pojawił się pomysł przesunięcia terminu integracji nie o pięć lat, a o rok. W nieoficjalnych rozmowach z "Parkietem" przyznają, że w takiej sytuacji niezbędna może być zmiana projektu prezydenckiego, a nawet jego odrzucenie, i zgłoszenie własnej inicjatywy. Za nowelizacją ustawy w wersji rządowej opowiadało się już wcześniej Prawo i Sprawiedliwość.

Także Lewica i Demokraci jest przekonana, że fuzja KNF i KNB już od 2008 r. jest niepotrzebna.- Swojego zdania nie zmieniamy. Uważaliśmy, że nieprzygotowana przebudowa instytucji nadzorczych jest ryzykowna. Warto dać sobie czas na przemyślenie zmian, tym bardziej że bank centralny ostrzega o negatywnych konsekwencjach połączenia - mówi Anita Błochowiak (LiD), wiceprzewodnicząca Komisji Finansów Publicznych.

Ostatecznej opinii, jak powinien wyglądać nadzór, nie ma jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe. - Jeszcze nie wiemy, jaką decyzję podejmiemy. Natomiast nie podoba nam się sposób, w jaki nagle prezentowane są propozycje zmian - mówi nam Jan Łopata, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Zdziwienie KNF

Przeciwny jakimkolwiek opóźnieniom jest przewodniczący KNF Stanisław Kluza. - Jesteśmy przygotowani do połączenia nadzoru bankowego z Komisją - zadeklarował wczoraj. - Również NBP deklaruje, że jest przygotowany - dodał.Z jego wypowiedzi wynika, że na poziomie operacyjnym prace KNF z bankiem centralnym przebiegają dość sprawnie. - Podzieliliśmy je na kilka grup i według naszej wiedzy na poziomie grup nie ma problemów - ocenił Stanisław Kluza.

Dodał, że nadzór finansowy uzgodnił już z NBP ważne porozumienie o wymianie informacji. - Przeze mnie ono jest już podpisane. Czy również przez prezesa Skrzypka - nie wiem. Jeszcze w środę nie było, chociaż jego tekst leży u prezesa już od dłuższego czasu - stwierdził przewodniczący KNF. Dodał, że po stronie banku centralnego porozumienie "ma już wszystkie wymagane parafy".

Nie ma ucieczki fachowców?

Przewodniczący odniósł się również do argumentu NBP i poprzedniego rządu, że w związku z planami integracji nadzoru Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego traci pracowników. - Według naszej wiedzy, przez ponad rok odeszło z GINB ponad 30 osób, z czego połowa na emeryturę. Jeśli zestawić to z zatrudnieniem w GINB, które wynosi ok. 450 osób, i tym, co się dzieje w instytucjach finansowych, to okazuje się, że w inspektoracie jest najmniejsza rotacja kadr na rynku - stwierdził S. Kluza.

opinie

Cezary

Mech

byŁY WICEMINISTER FINANSÓW, AUTOR KONCEPCJI FUZJI NADZORÓW

Nie ukrywam, że inicjatywa prezydenta mnie nie cieszy. Wciąż stoję na stanowisku, że niedobrze jest opóźniać fuzję w czasie. Istnieje niebezpieczeństwo, że przy takim scenariuszu w przyszłości znów ktoś będzie chciał zmienić ustawę o nadzorze. Wówczas instytucje rynku finansowego nie będą miały klarownej informacji, co je czeka.

Nie dziwi mnie, że prezydent wystąpił z projektem ustawy. Jeżeli jest przekonany do argumentów podnoszonych przez Narodowy Bank Polski, dobrze, że interweniował, zanim będzie za późno. Być może jest tak, że wiele środowisk chce pozostawić nadzór nad bankami w NBP, tak by w razie potrzeby można było je ratować i pomagać finansowo. W moim odczuciu to błędne i niebezpieczne przekonanie.

NBP powinien skoncentrować się na jego podstawowym zadaniu - czyli polityce monetarnej, w tym zarządzaniu rezerwami. Nadzór powinien oddać na zewnątrz, instytucji, która kompleksowo będzie badać ryzyko podejmowane przez firmy finansowe. K.K.

Krzysztof Pietraszkiewicz

Prezes zwiĄZKU bankÓw polskich

Inicjatywę prezydenta odbieram jako przejaw troski o to, aby newralgiczna dla rynku finansowego kwestia nadzoru została jak najszybciej wyjaśniona i ustabilizowana.

Ocena, które rozwiązanie jest lepsze - jak najszybsze połączenie nadzorów lub utrzymanie ich odrębności jeszcze przez kilka lat - wymaga uwzględnienia bardzo wielu czynników, a podmioty do tego ustawowo zobowiązane powinny przedstawić poświęcony temu raport. Mogę tylko zaznaczyć, że w większości krajów europejskich połączenie instytucji nadzorujących rynek finansowy trwało kilka lat - w Polsce ten proces przebiegałby bardzo szybko.

Ostatnie wydarzenia na arenie międzynarodowej wyraźnie wskazują, że najważniejszym wyzwaniem dla nadzoru jest zapewnienie stabilności i przewidywalności rynków finansowych. A to wymaga efektywnego współdziałania banku centralnego, odpowiednich resortów rządowych i innych instytucji, a także powołania komitetu stabilności finansowej.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy