Po ponad 2 tygodniach spadku WIG20 zbliżył się do strefy wsparcia, która powinna powstrzymać na jakiś czas osuwanie się rynku. Wsparcie to wyznaczone jest pomiędzy poziomami 3442 a 3465 pkt przez kilka lokalnych dołków, z których rynek odbijał się w górę w maju, sierpniu i wrześniu. Listopadowa zniżka przybrała już postać w miarę ładnej elliotowskiej piątki, można więc chyba zacząć zastanawiać się nad jakimś trwalszym odbiciem. Kolejne lokalne minima rynku w okresie minionych 3 miesięcy (17 sierpnia, 10 września, 1 oraz 22 października) odległe były o odpowiednio: 16, 15 i 15 sesji. Czwartkowa sesja była już 17-tą od czasu ostatniego lokalnego dołka, najwyższy więc już na to odbicie czas. Stawka w tej grze nie wydaje się duża - w obecnych warunkach prawdopodobny wydaje się wzrost jedynie do okolic poziomu 3700. Takie ewentualne odbicie powinno potrwać około półtora tygodnia. Powinno ono dotyczyć również akcji małych i średnich spółek, których indeksy powinny na chwilę powrócić powyżej poziomów sierpniowych dołków. Jednakże szczególnie w przypadku właśnie sWIG-u i mWIG-u wyraźnie widać, że kluczowe poziomy oporów wyznaczone przez znajdujące się kilkanaście procent powyżej czwartkowych zamknięć minima z września i października są raczej w obecnych warunkach nieprzekraczalne. Wczorajsza informacja o wzroście dynamiki rocznej indeksu cen detalicznych GUS do najwyższego od 2,5 roku poziomu 3 proc. nie jest dobrą wiadomością dla rynku obligacji. Co prawda na horyzoncie widać już spowolnienie gospodarcze, które powinno zmniejszyć presję cenową, ale zanim to nastąpi Rada Polityki Pieniężnej zdąży jeszcze podnieść stopy procentowe ze dwa razy. Tym bardziej, że wzrost cen urzędowych na początku roku może pchnąć wskaźniki inflacji jeszcze wyżej. Spadające tempo wzrostu gospodarczego i rosnąca dynamika wskaźników inflacji to konstelacja bezpieczna właściwie tylko dla gotówki. Bardzo dużo będzie zależeć od ? pogody. Zeszłoroczna wyjątkowo ciepła zima postawiła bardzo wysoko poprzeczkę dla rocznych porównań szczególnie w budownictwie. Ten czynnik może odegrać ważną rolę również na rynku ropy naftowej.