Przyszły minister sportu Mirosław Drzewiecki (PO) zapowiedział, że zapozna się ze wszystkimi szesnastoma ofertami, zgłoszonymi w konkursie na projekt stadionu narodowego w Warszawie. - Niekoniecznie wybiorę do negocjacji biuro APA KA (pracownia Stefana Kuryłowicza - red.), którą wskazała moja poprzedniczka Elżbieta Jakubiak. Równie dobrze może się skończyć na wyborze innego projektu - mówi "Parkietowi" Mirosław Drzewiecki.
Czy przeglądanie wszystkich ofert przez nowego ministra nie grozi tym, że negocjacje z architektami nie zakończą się w listopadzie? - Nie powinno być i nie ma w tej chwili nic ważniejszego dla nowego ministra sportu od pracy nad wyborem projektanta - mówi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Ekonomicznych TOR. - I myślę, że zdąży - dodaje.
Firmy, które nie zostały wyróżnione przez byłą minister sportu, są z tych zapowiedzi bardzo zadowolone. W ten sposób nie tracą bowiem szansy na kontrakt. - Bardzo cieszymy się z takich zapowiedzi. Wygląda na to, że wróciliśmy do gry. Jesteśmy gotowi zaprezentować swój projekt przed nowym ministrem - twierdzi wiceprezes konsorcjum architektonicznego JSK Mariusz Rutz.
Drzewiecki twierdzi także, że nie będzie już zmian odnośnie do lokalizacji obiektu. - Nie ma na to czasu. Stadion na pewno będzie budowany na miejscu Stadionu X-lecia lub na jego błoniach - mówi przyszły minister. Eksperci popierają takie podejście. - Gdybyśmy powrócili do tematu zmiany lokalizacji, to w Warszawie nie byłoby meczu otwarcia - ocenia A. Furgalski.
Elżbieta Jakubiak spośród szesnastu firm wskazała trzy, które są w stanie dobrze zaprojektować stadion narodowy. Były to: HOK International, niemieckie JSK oraz APA Kuryłowicz & Associates. Ta ostatnia pracownia architektoniczna otrzymała dodatkowo rekomendację od byłej minister.