Wczoraj wydarzeniem w Polsce było zaprzysiężenie nowego rządu kierowanego przez Donalda Tuska. Rynek jakoś szczególnie na to nie zareagował, bo w krótkim terminie nie ma to większego znaczenia. Wpływ polityki na gospodarkę pozostaje ograniczony. Jest jednak kilka elementów, o których warto pamiętać i które warto brać pod uwagę przy ocenie poczynań nowego rządu. Jedną z konsekwencji pojawienia się nowej ekipy ma być przyspieszenie prywatyzacji. O ile w długim okresie jest to dla rynku czynnik pozytywny, to jego wpływ na koniunkturę w najbliższych miesiącach czy latach nie jest już tak jednoznaczny. Przyspieszenie prywatyzacji to zwiększenie dochodów budżetu i zmniejszenie jego potrzeb pożyczkowych, co niewątpliwie jest skutkiem pozytywnym. Trzeba jednak pamiętać, że prywatyzacja to także angażowanie kapitału, który w tej chwili jest na rynku. Zdynamizowanie prywatyzacji to większa podaż akcji, a taka sytuacja nie służy wycenom na giełdzie. Obecnie rynek jest w korekcie, ale perspektywy nie są jeszcze złe. Trzeba jednak pamiętać, że stoimy przed możliwością spowolnienia gospodarczego i możliwego wzrostu inflacji. Trudno oczekiwać, że te procesy nie będą miały wpływu na poziom wycen. Większa podaż z pewnością nie wpłynie na wyceny stabilizująco.
Zakończyliśmy kolejny niekorzystny dla posiadaczy długich pozycji tydzień. Przecena z pewnością nie jest czymś przyjemnym, ale też nikt nie każe się upierać przy posiadaniu długich pozycji. Rynek jest systemem dynamicznym, a skoro tak, to należy wobec niego zachować elastyczność. W tej chwili przewagę mają ci, którzy przyjęli, że wzrost cen się zakończył (pamiętne wykreślenie podwójnego szczytu), a także ci, którzy zagrali na spadek cen. Zapewne trudne chwile ponownie przeżywają posiadacze jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Mamy drugi w dość krótkim czasie spadek cen. Ten z przełomu lipca i sierpnia nie trwał zbyt długo i nie był zbyt duży. Można podejrzewać, że nadzieje zaangażowanych w fundusze wiążą się z powtórzeniem tego scenariusza. Niestety, życie może okazać się mniej przyjemne. Dwukrotne pojawienie się podobnej sekwencji zdarzeń usytuowanych tak blisko siebie jest mało prawdopodobne. Spadek ma więc szanse potrwać dłużej, a przynajmniej powrót do zwyżki może się przeciągnąć. Rynek sam da odpowiedź.
Parkiet