"Pomimo wczorajszych spadków na Wall Street, dziś główny indeks warszawskiej giełdy rozpoczął notowania neutralnie w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Na otwarciu jego poziom wyniósł 3516 pkt. W pierwszej godzinie jednak WIG20 dość dynamicznie osunął się do minimum dziennego 3480 pkt. Tu jednak niedźwiedzie napotkały opór i od tego momentu inicjatywę przejęła strona popytowa" - ocenia analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Przemysław Psikuta.
Według niego polepszenie nastrojów było w dużej mierze zasługą wzrostów na innych europejskich giełdach i wzrostom kontraktów na amerykańskie indeksy. Wzrostów tych drugich można było upatrywać w oczekiwaniu na lepsze od prognoz wyników Hewlett-Packarda.
Pod koniec sesji WIG 20 ponownie ruszył w górę, a to dzięki dobrym otwarciom na Wall Street. Były one spowodowane lepszym od prognoz danym z rynku nieruchomości.
We wtorek znów traciły indeksy małych i średnich firm. Wśród wszystkich spółek notowanych na GPW traciło aż 240, a zyskiwało tylko 77.
Według Psikuty obecnie najbliższe wsparcie dla WIG 20 to 3490-3500, a później już dołek z 10 września 3442 pkt. Opór to wciąż 3590-3600 pkt.