Drugi kwartał z rzędu i drugi raz w swojej historii Elstar Oils zanotował skonsolidowaną stratę netto. Tym razem wyniosła 0,96 mln zł, a w II kwartale 1 mln zł. Łącznie po trzech kwartałach grupa miała prawie 1,5 mln zł na minusie. Wszystko to przy znacznie rosnących przychodach z 150 mln zł po trzech kwartałach 2006 r. do 256 mln zł obecnie. Jednak tak duży wzrost obrotów był spowodowany głównie wyprzedażą ubiegłorocznych zapasów rzepaku. Spółka kupiła znacznie więcej surowca z myślą o rozpoczęciu z początkiem 2007 r. produkcji i sprzedaży estrów metylowych jako komponentu biopaliw. Niekorzystne rozwiązania podatkowe wprowadzone pod koniec 2006 r. zablokowały start tego rynku.

Tymczasem gotowa instalacja do produkcji biodiesla i spółka zależna Biopaliwa generują stałe koszty (w tym odsetki od zaciągniętych kredytów), które obciążają wynik grupy. Jednak na brak zysków wpłynął również spadek cen olejów jadalnych, których produkcja wciąż stanowi główną działalność Elstaru Oils. W pierwszej połowie roku spółka ponosiła na niej nawet lekkie straty. Obniżki spowodowane były nadpodażą olejów właśnie w związku z wstrzymaniem rynku biodiesla (u nas produkowanego głównie z wykorzystaniem oleju rzepakowego), ale także w związku z nadprodukcją w całej Europie.

- Dopiero w trzecim kwartale ceny zaczęły rosnąć, bo od 2008 r. obowiązek stosowania biopaliw będzie nie tylko w Polsce, ale i w Anglii czy Holandii. Niemcy zaś podnoszą poziom ich wykorzystania - tłumaczy Aleksander Rysiewicz, dyrektor finansowy Elstaru Oils. W wynikach za III kwartał nie widać jeszcze wzrostu marż, bo uwzględniają kontrakty podpisane w gorszych warunkach. Spółka liczy, że w 2008 r. powróci do rentowności netto 5-7 proc. w segmencie spożywczym.