Coraz chętniej bierzemy pożyczki konsumpcyjne, a banki coraz chętniej nam ich udzielają. Trzeba tutaj zaznaczyć, że banki różnie interpretują pojęcie kredytów konsumpcyjnych. Większość z nich zalicza do nich pożyczki gotówkowe, zadłużenie na kartach kredytowych, kredyty ratalne oraz kredyty samochodowe.
Można szacować, że pod koniec III kwartału kredyty konsumpcyjne stanowiły jedną trzecią całości portfela pożyczek udzielonych gospodarstwom domowym. Ich wartość przekroczyła we wrześniu 96 mld zł i była o 18 proc. wyższa niż pół roku temu.
Większe zyski, większe ryzyko
Oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych jest znacznie wyższe niż w przypadku pożyczek mieszkaniowych, ale jednocześnie są one obarczone znacznie większym ryzykiem. Piotr Buszka, wiceprezes Lukas Banku odpowiedzialny za pion kredytów konsumpcyjnych, zauważa, że pierwsze problemy w spłacaniu takich pożyczek zaczynają się pojawiać już po kilku miesiącach (w przypadku kredytów hipotecznych takie problemy pojawiają się średnio po dwóch latach).
Podczas gdy udział kredytów zagrożonych w całości portfela detalicznego wynosi 3,7 proc. (stan na wrzesień br.), to w przypadku pożyczek konsumpcyjnych jest on dwa razy wyższy. Oznacza to, że zagrożone mogą stać się kredyty o wartości ponad 7 mld zł.