- Liczę na działania, które nowy polski rząd podejmie celem trwałego zrównoważenia budżetu - stwierdził Joaquín Almunia, komisarz ds. polityki gospodarczej i pieniężnej. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, Bruksela negatywnie oceniła politykę fiskalną rządu. Zapowiedziała także, że nie należy się spodziewać uchylenia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski, nałożonej jeszcze w 2004 r. - To wymaga osiągnięcia trwałej korekty negatywnego salda. Projekt budżetu na rok 2008 świadczy niestety o tym, że jeszcze to nie nastąpiło - tłumaczył J. Almunia.
Wypowiedź komisarza dowodzi, że KE nie złagodziła tonu wobec Polski, mimo że uda nam się obniżyć niedobór sektora na koniec 2007 r. do 3 proc. PKB, a nawet, jak prognozuje Bruksela, do 2,7 proc. PKB. Oznaczałoby to, że Polska spełnia wymóg, by deficyt nie przekraczał pułapu 3 proc. PKB.
Komisja prognozuje jednak, że na koniec 2008 r. niedobór sektora podskoczy do 3,2 proc. PKB - czyli powyżej tzw. wartości referencyjnej. Unijni urzędnicy nie zaakceptowali tym samym szacunków Ministerstwa Finansów, sugerujących ustabilizowanie się deficytu na poziomie 3 proc. PKB. Bruksela wskazała przede wszystkim na "podjęcie przez parlament przed październikowymi wyborami szeregu decyzji prowadzących do zwiększenia deficytu bez odpowiednich środków kompensacyjnych". O tym, jakie to decyzje, ekonomiści mówili od dawna. Do najkosztowniejszych zaliczono: ponowne obniżenie składki rentowej, ulgę w PIT na dzieci oraz waloryzację rent i emerytur.
Bruksela wezwała nowy rząd do przedstawienia "możliwie jak najszybciej po zaprzysiężeniu zaktualizowanego programu konwergencji". Komisja oczekuje, że w dokumencie znajdą się dodatkowe pomysły na większe oszczędności.
Nałożona na Polskę procedura nadmiernego deficytu uniemożliwia rozpoczęcie negocjacji w sprawie przyjęcia euro. Z problemów zdaje sobie sprawę nowy minister finansów Jacek Rostowski. - Próba wejścia na siłę do mechanizmu ERM II (wiążący kurs złotego z kursem unijnej waluty - red.) w sytuacji, gdy nasi partnerzy w Komisji Europejskiej mają jakiekolwiek wątpliwości, jest niebezpieczna - mówił w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie z agencją Dow Jones Newswires.