Dobre wieści były w cenie. Lepsza prognoza Hewlett-Packarda i większa niż przewidywano liczba rozpoczętych budów domów w ubiegłym miesiącu na początku sesji giełd nowojorskich pociągnęły indeksy w górę. Rynkowi w tej fazie nie zaszkodziła ponaddwumiliardowa strata firmy Freddie Mac, wielkiego gracza na rynku kredytów hipotecznych. Jej akcje potaniały 35 proc.
W Europie mówiono, że wyceny spółek są interesujące i indeksy zyskiwały na wartości ponad 1 proc. Inwestorzy szczególnie sobie upodobali akcje firm produkujących chemikalia, samochody osobowe i spółek technologicznych. Liderami branż były niemiecki BASF, francuski Peugeot i fińska Nokia. Niektórzy analitycy przekonywali, że wcześniejsze spadki cen były zbyt duże. Według najnowszych prognoz, w przyszłym roku zyski spółek z indeksu Dow Jones Stoxx 600 powinny wzrosnąć o 10,4 proc., wobec przewidywanych 9,1 proc. w 2007 r. Wskaźnik cena/zysk sześciuset największych firm naszego kontynentu w ubiegłym tygodniu wynosił 12,8 i był na najniższym poziomie od pięciu lat.
Wczoraj najlepiej (+9,7 proc.) w tej grupie wypadła brytyjska spółka ICAP, największy na świecie broker pośredniczący w transakcjach między bankami. W pierwszej połowie roku jej zysk zwiększył się o 34 proc., do 164,4 miliona dolarów. Impulsu spółkom technologicznym dostarczył Hewlett-Packard. Drożał też norweski operator telekomunikacyjny Telenor, któremu pomógł Merrill Lynch, umieszczając jego walory na liście preferowanych zakupów. 2,5 proc. zyskały akcje France Telecom. Wciąż traciły na wartoś-
ci walory brytyjskiego banku Northern Rock, gdyż graczy spłoszyły niskie oferty inwestorów zainteresowanych przejęciem jego aktywów.
Region Azja-Pacyfik zyskał wczoraj 0,3 proc. Wcześniej tamtejszy indeks Morgana Stanleya tracił nawet 2,6 proc. Gracze obstawiali, że oczekiwana publikacja zapisu posiedzenia Fedu pokaże, iż gospodarka USA, największy rynek eksportowy dla firm regionu, może uporać się ze skutkami kryzysu hipotecznego.