Pierwsza połowa tego roku przyniosła najszybszy od co najmniej 9 lat rozwój rynku instrumentów pochodnych. Jego wartość wzrosła w tym okresie do 516 bln USD - poinformował Bank Międzynarodowych Rozliczeń (BIS) z siedzibą w Bazylei.
Tak zwane credit default swaps (CDS), czyli transakcje polegające na zamianie ryzyka kredytowego, cieszyły się największym powodzeniem. Wartość takich derywatów wzrosła o 49 proc., do 43 bln USD w ciągu sześciu miesięcy do końca czerwca. Wartość instrumentów pochodnych na papiery dłużne, waluty, surowce, akcje i stopy procentowe wzrosła o 25 proc. w porównaniu z poprzednim półroczem, co było największym skokiem, odkąd BIS zaczął gromadzić takie dane.
Inwestorzy zainteresowali się rynkiem derywatów kredytowych jako sposobem spekulacji w związku z rosnącym ryzykiem niewypłacalności w USA wobec rekordowej liczby wdrożonych tam procedur zmierzających do odbierania domów za niespłacone kredyty hipoteczne.
Nadal największą częścią rynku instrumentów pochodnych były derywaty na stopy procentowe. Ich wartość wzrosła o 19 proc., do 347 bln USD. Derywaty walutowe wzrosły o 21 proc., do 49 bln USD, głównie w wyniku spadku dolara.