W czwartek kursy praktycznie były takie same jak dzień wcześniej. Uwaga inwestorów z rynku złotego
z jednej strony jest skupiona na dolarze, z drugiej na japońskim jenie. Słabość dolara, a może nawet bardziej siła euro, jest korzystnie odbierana. Jednak pozytywny wpływ ogranicza umacnianie się jena, świadczące o zwiększeniu się awersji do ryzyka. W efekcie w ostatnim czasie znacznie zmniejszyła się ujemna korelacja kursu EUR/PLN z EUR/USD. W październiku wyniosła minus 0,87, ale w ostatnich czterech tygodniach było to już plus 0,57. To oznacza, że umacnianie się euro przestało przekładać się na zwyżkę złotego. W związku z tym założenie, że kontynuacja ruchu w górę wspólnej waluty wywoła wzmożone zakupy złotego, może okazać się nietrafne. Wydaje się, że środek ciężkości przeniósł się teraz na kwestie związane z ryzykiem. Jeśli wciąż będą rosnąć obawy o kondycję światowej gospodarki, zwiększać się będą spready na rynku obligacji, trwać będzie wyprzedaż akcji, a w górę dalej będzie szedł jen japoński, to stworzy to presję na realizację zysków ze zwyżki złotego, trwającej od połowy sierpnia.
PARKIET