Mieszkania tanieją - co z kredytami?

Niższe ceny nieruchomości mogą skłonić banki do zaostrzenia polityki udzielania kredytów hipotecznych

Publikacja: 24.11.2007 08:37

Ceny nieruchomości w największych polskich miastach wyraźnie się ustabilizowały, a nawet zaczęły powoli spadać - wynika z raportu opracowanego przez firmę doradztwa finansowego Open Finance. Potwierdzają to również badania prowadzone przez Expandera.

Z największymi spadkami mieliśmy do czynienia w Bydgoszczy, gdzie ceny w październiku były o 4,6 proc. niższe niż we wrześniu. Mieszkania były również tańsze w Lublinie (-3,4 proc.), Sopocie (-3,2 proc), Gdyni (-1,3 proc.) i Warszawie (-1,0 proc.). W październiku najwięcej za metr kwadratowy trzeba było zapłacić w Sopocie (średnio 10 707 zł), Warszawie (9710 zł) i Krakowie (8 458 zł - tu średnie ceny nie zmieniły się w porównaniu z ubiegłym miesiącem).

W tym samym czasie można było zaobserwować pewne zmiany na rynku kredytów hipotecznych. W III kwartale sprzedaż pożyczek udzielanych na zakup mieszkania była o 11 proc. wyższa niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Jednak w porównaniu z poprzednim kwartałem okazuje się niższa o 12 proc. Czy stabilizacja cen na rynku nieruchomości może skłonić banki do zmiany polityki kredytowej?

Mieszkanie to dobre

zabezpieczenie, jeśli drożeje

Jednym z kluczowych wskaźników, na podstawie którego banki określają warunki udzielanej pożyczki, jest stosunek udzielonego kredytu do wartości zabezpieczenia (Loan To Value - LTV).

Jeżeli bank oczekuje, że ceny nieruchomości będą rosnąć, to chętniej udziela nowych pożyczek hipotecznych w przekonaniu, że w razie kłopotów ma wartościowe zabezpieczenie. Jednak trwała stabilizacja, a tym bardziej spadek cen mieszkań, oznaczałaby, że wartość zabezpieczeń spadnie, a to skłoniłoby banki do zaostrzania polityki.

Czy spadek może być groźny

Zdaniem profesora Leszka Pawłowicza, spadek cen nieruchomości może być pierwszym sygnałem zbliżającego się kryzysu na rynku kredytów hipotecznych i może skłonić banki do zaostrzenia polityki kredytowej. Profesor Pawłowicz jest członkiem rady nadzorczej Banku Pekao, znanego z konserwatywnych zasad przyznawania pożyczek.

- Banki prowadzące bardziej konserwatywną politykę kredytową argumentują, że istnieją przesłanki przemawiające za zaostrzeniem polityki przez cały rynek. Jedną z nich ma być właśnie stabilizacja cen na rynku nieruchomości - wyjaśnia P. Majtkowski.

Nie podziela on obaw o to, że stabilizacja, a nawet niewielki spadek cen nieruchomości może istotnie zagrozić rynkowi kredytów. Jego zdaniem, za niedługo ceny mieszkań zaczną znowu rosnąć - w tempie 5-7 proc. w skali roku.

Kto może na tym zyskać?

Dla niektórych - przede wszystkim tych najbardziej konserwatywnych instytucji finansowych - usztywnienie zasad udzielania kredytów hipotecznych byłoby na rękę.

W ten sposób mniejsze i bardziej dynamiczne banki byłyby zmuszone do tego, żeby grać na tych samych zasadach.

- Liberalna polityka kredytowa to domena tych banków, które dopiero budują swoją pozycję rynkową - mówi Aleksandra Łukasiewicz z Open Finace. Dzięki temu mają szansę wyrosnąć na liderów rynku, tak jak zrobiło to kiedyś Millennium.

- Nie sądzę, aby były one skłonne zaostrzyć swoją politykę kredytową - dodaje P. Majtkowski.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy