Ekonomistów zaskoczył większy, niż oczekiwano, spadek wartości indeksu obrazującego aktywność branż usługowych w strefie euro.
W listopadzie wskaźnik firmowany przez Royal Bank of Scotland spadł z 55,8 pkt do 53,7 pkt, podczas gdy prognozy wskazywały na zjazd do poziomu 55,1 pkt. Oznacza to, że ekspansja usług (od linii lotniczych po banki) była najwolniejsza od dwóch lat. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy wymienia się słabą koniunkturę w amerykańskim budownictwie, wyższe koszty kredytu w skali globalnej oraz drogą ropę naftową. Indeks przemysłu wzrósł.
Słabnie popyt wewnętrzny
- Niepokojące jest to, że usługi są dobrym barometrem popytu wewnętrznego - twierdzi Sebastian Wanke, ekonomista Dekabanku. Mówi, że popyt może być słabszy, niż sądzono, co oznacza, że nie ma żadnego powodu, by Europejski Bank Centralny podniósł główną stopę procentową. We wrześniu EBC odłożył planowany ruch w górę, gdyż z powodu zapaści na rynkach kredytowych banki komercyjne znacząco ograniczyły wzajemne pożyczki.
Wyspy zwalniają tempo