W przyszłym roku wydatki państwa po raz pierwszy w historii przełamać mają barierę 300 mld zł. Projekt budżetu zakłada, że rząd rozdysponuje 310,4 mld zł. I to w zmniejszeniu tej kwoty koalicja PO-PSL upatruje szansy na zmniejszenie niedoboru w budżecie. Nowy minister finansów pytany, w jaki sposób "zbije" deficyt z zapisanego w projekcie poziomu 28,6 mld zł do kwoty 27 mld zł, zapowiadanej przez Platformę, odpowiedział: - Będziemy to robić głównie przez obniżenie tempa wzrostu wydatków.
Konstytucyjny zegar tyka...
Jacek Rostowski nie podał żadnych szczegółów. Podkreślił, że stosowne poprawki złożą posłowie koalicji już w Sejmie. - My służymy tylko jako zaplecze techniczne i pomysłodawcze - zaznaczył szef MF.
Czasu na korekty jest coraz mniej. W tym tygodniu plan dochodów i finansów państwa biorą pod lupę sejmowe komisje branżowe. Przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski wyznaczył termin na zgłaszanie poselskich poprawek do 7 grudnia tego roku. Ostatnią szansą na proponowanie korekt będzie drugie czytanie projektu, zaplanowane na 18 grudnia. Pośpiech wynika z faktu, że niedotrzymanie konstytucyjnych terminów przez parlament może być pretekstem dla prezydenta do rozpisania nowych wyborów.
Kwoty bazowe ciężko ruszyć