Prawie 6 mld zł otrzymały w 2006 r. polskie przedsiębiorstwa w ramach pomocy publicznej. To ponad 1 mld zł więcej niż w ubiegłym roku - wynika z raportu przygotowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wzrost kwoty wypłacanej pomocy jest związany ze wspieraniem nowych inwestycji w obszarze ochrony środowiska, zwiększaniem pomocy regionalnej oraz zwolnieniami z podatku dochodowego dla przedsiębiorców działających w specjalnych strefach ekonomicznych.

Największym beneficjentem pomocy była Grupa PKP, która otrzymała ponad 990 mln zł. Na kolejnym miejscu znalazły się spółki z sektora węglowego. Największe wsparcie otrzymała Spółka Restrukturyzacji Kopalń (262,3 mln zł) oraz Kompania Węglowa (189,8 mln zł). Dużą pomoc odebrała także spółka LG Philips LCD Poland oraz współpracujące z nią podmioty (401,7 mln zł). Z pomocy skorzystał również przemysł stoczniowy. Stocznia Szczecińska Nowa dostała 79,3 mln zł, a stocznia w Gdyni 24,3 mln zł. Spore wsparcie otrzymały działające w specjalnych strefach ekonomicznych firmy samochodowe, takie jak: Isuzu Motor Polska (40,8 mln zł), Fiat-GM Powertrain (31,7 mln zł) oraz Volkswagen Motor Polska (24,2 mln zł).

Magdalena Krzysztoszek, z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, zwraca uwagę, że zmienia się sposób finansowania pomocy państwa w Polsce. - Każda pomoc publiczna zakłóca konkurencję na rynku, ale jeśli już decydujemy, że jest konieczna, to lepiej, jeśli coraz więcej środków kierujemy do przedsiębiorców poprzez dotacje, a nie ulgi finansowe i umorzenia - mówi ekspertka Lewiatana.

Krzysztoszek uważa, że specjalne strefy ekonomiczne mają zły wpływ na działalność małych i średnich przedsiębiorstw. - Otrzymujemy niepokojące sygnały od właścicieli małych i średnich firm, działających w pobliżu stref. Przedsiębiorcy skarżą się, że nie są konkurencyjni wobec dużych zakładów otrzymujących pomoc publiczną - mówi Krzysztoszek.

Zdaniem ekspertki, Polska powinna w ogóle zrezygnować z pomocy kierowanej do tradycyjnych sektorów gospodarki, czyli do górnictwa, przemysłu stoczniowego i PKP. - Na górnictwo przeznaczyliśmy już tyle środków, że dawno powinno być zrestrukturyzowane. Pod tym względem rok 2006 był kolejnym okresem, w którym marnowano publiczne pieniądze - powiedziała Krzysztoszek. Jej zdaniem, jaskrawym naruszeniem konkurencyjności jest przekazywanie stoczniom środków na wsparcie kontraktów na budowę statków. Może być tak, że Komisja Europejska każe zwrócić stoczniom te pieniądze.