USA TODAY
27 listopada 2007
Karty typu subprime,
czyli nowe kłopoty
Kryzys kredytowy sprawił, że trudniej jest w USA o pożyczkę, szczególnie przy nie najlepszej historii kredytowej. Żeby wypełnić tę lukę, firmy finansowe z większą werwą zaczęły reklamować karty kredytowe nazywane subprime - a przez niektórych krytyków, łupieżczymi. Oferują one możliwość zadłużenia się na niewielką kwotę, ale korzystanie z nich oznacza konieczność zapłaty wysokich prowizji. Grupa docelowa: ludzie na dorobku ze słabą historią kredytową oraz rodziny mające problemy z wyjściem z długów. W I półroczu liczba przesyłek z takimi kartami do domów Amerykanów wzrosła o 41 proc. w stosunku do 2006 r. - wynika z danych firmy badawczej Mintel International Group. Organizacja National Consumer Law Center szacuje, że w wyniku korzystania z tego finansowego wynalazku ucierpią miliony konsumentów. Jedna z takich kart, "koszących prowizje", oferuje limit kredytowy zaledwie 250 USD. Ale korzystający musi automatycznie zapłacić 95 USD opłaty za udział w programie, 29 USD za utworzenie rachunku, 6 USD miesięcznie opłaty udziałowej i 48 USD opłaty rocznej. W sumie 178 USD. Wolnego kredytu zostaje więc nikłe 72 USD.