Rada Polityki Pieniężnej nie skończyła z podnoszeniem stóp procentowych

RPP nie zdecydowała się na podwyżkę stóp o pół punktu procentowego, o jakiej myślała część rynku, ale jest zdeterminowana hamować inflację

Publikacja: 29.11.2007 07:45

Zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi, Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na zakończonym wczoraj posiedzeniu na podniesienie oficjalnych stóp procentowych. Od dziś główna stopa - siedmiodniowych operacji otwartego rynku - rośnie z 4,75 do 5 proc.

Nie zdecydowali się

na pół punktu

Niektórzy analitycy mówili, że są spore szanse na to, by na listopadowym spotkaniu RPP podniosła stopy nie o 0,25, ale o 0,5 pkt proc. Jako powód wskazywali nieoczekiwane przyśpieszenie inflacji w październiku z 2,3 do 3,0 proc.

Na konferencji po posiedzeniu rady jej członkowie sugerowali jednak, że półpunktowa podwyżka nie wchodziła w grę. Andrzej Wojtyna z RPP tłumaczył, że rada nie uważa, by spóźniała się z podnoszeniem stóp procentowych. Z jego wypowiedzi wynikało, że podwyżka większa niż o 0,25 pkt proc. byłaby właśnie sygnałem "spóźnienia" podwyżki stóp.

- Rada nie uważa podwyżek stóp za spóźnione - stwierdził prezes NBP Sławomir Skrzypek. Mówił, że przyśpieszenie inflacji to głównie efekt zmian cen żywności. Inflacja netto - najbaczniej śledzony przez RPP wskaźnik tzw. inflacji bazowej - nadal jest niska. W październiku wynosiła 1,4 proc. w skali roku.

Andrzej Wojtyna dodał, że polski bank centralny jest w bardziej komfortowej sytuacji niż inne banki na świecie. - NBP nie miał niskich realnych stóp procentowych, jak inne banki centralne - powiedział. Według niego, z tego powodu RPP nie musi śpieszyć się z podnoszeniem stóp.

- W ciągu ostatniego miesiąca nie zaszły tak radykalne zmiany sytuacji, które miałyby naruszać nasz punkt widzenia, że jest potrzeba zacieśnienia polityki pieniężnej, ale nie w sposób radykalny - powiedział Andrzej Wojtyna.

Następna podwyżka

być może już w grudniu

Komunikat po zakończonym wczoraj posiedzeniu analitycy odebrali jako dość "jastrzębi", czyli zapowiadający dalsze podwyżki stóp procentowych. "Rada oceniła, że prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji w średnim okresie powyżej celu inflacyjnego jest wyższe niż prawdopodobieństwo, że inflacja będzie niższa od celu" - czytamy w dokumencie sygnowanym przez RPP. Towarzyszy temu deklaracja, że "rada będzie dążyć do tego, aby w średnim okresie inflacja obniżyła się do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym". RPP chce, by inflacja wynosiła 2,5 proc. Rada dopuszcza odchylenia w górę i w dół o jeden punkt procentowy.

Zdaniem ekonomistów, z którymi rozmawiał "Parkiet", nie jest wykluczone, że na kolejną podwyżkę stóp procentowych poczekamy tylko do grudniowego spotkania RPP. - W listopadzie nastąpi dalszy wzrost inflacji. Możliwe, że osiągnie ona poziom 3,5 proc. - wyjaśnił Ernest Pytlarczyk, analityk BRE Banku.

Piotr Kalisz z Banku Handlowego dodał, że argumentem za szybszym podniesieniem stóp procentowych byłyby kolejne dane o wysokiej dynamice płac. Andrzej Sławiński z Rady Polityki Pieniężnej powiedział wczoraj, że szybki wzrost płac może w średnim okresie stworzyć presję popytową. Dodał, że szoki cenowe (takie jak ostatni wzrost cen żywności) mogą być czynnikiem, który podwyższy oczekiwania inflacyjne. Tymczasem rolą banku centralnego jest ograniczanie tych oczekiwań. Oba argumenty wskazane przez Andrzeja Sławińskiego przemawiają za podwyżkami stóp procentowych.

Na pewno jeszcze podniosą

Zdaniem Andrzeja Wojtyny, wielkość podwyżek stóp procentowych jest sprawą otwartą. - Musimy mieć trochę spokoju na rozpatrzenie tej kwestii - powiedział członek RPP.Zarówno Ernest Pytlarczyk, jak i Piotr Kalisz ocenili, że jeśli nawet nie dojdzie do podniesienia stóp w grudniu, to praktycznie przesądzony jest taki ruch RPP w styczniu. Ekonomiści spodziewają się, że kolejna podwyżka stóp będzie miała miejsce w marcu lub kwietniu. Zdaniem części rynku, na tym obecny cykl podwyżek stóp powinien się skończyć. Są jednak i tacy ekonomiści, którzy oczekują, że w przyszłym roku główna stopa NBP osiągnie poziom 6 proc.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy