Prywatyzacja firm energetycznych na razie wyłącznie przez GPW

Publikacja: 30.11.2007 07:35

Aleksander Grad, szef resortu skarbu, uważa, że w ciągu najbliższych czterech lat budżet może uzyskać dzięki prywatyzacji około 30 mld zł.

Część z tych pieniędzy da sprzedaż akcji firm energetycznych. -Jeżeli chodzi o prywatyzację energetyki, to teraz mówimy wyłącznie o giełdzie - wyjaśnia Jan Bury, wiceminister skarbu odpowiedzialny za ten sektor. Dodaje, że wprowadzenie do elektroenergetyki inwestorów branżowych jest prawdopodobne, ale na pewno nie w 2008 r. Wyjaśnia też, że w przyszłym roku na GPW zadebiutuje Enea i - być może - Polska Grupa Energetyczna. - Przygotowania są już na bardzo zaawansowanym etapie. Przyglądamy się sytuacji w tych spółkach, rozmawiałem już osobiście z prezesami obu z nich. Wygląda na to, że w przyszłym roku sektor energetyczny mógłby pozyskać z giełdy kilkanaście miliardów złotych - mówi Jan Bury.

A co z wyłączaniem ze skonsolidowanych grup z tego sektora poszczególnych spółek? Aleksander Grad zapowiadał niedawno, że może to nastąpić. - Przyjrzymy się podziałowi PGE - odpowiada wiceminister.

Wyjaśnia, że do 10-15 grudnia zapadną ostateczne decyzje w sprawie przekazania majątku wartego około 11 mld zł z PGE do PSE-Operator. Wygląda na to, że tzw. spółki obszarowe zostaną własnością Operatora.

Wszyscy zakładają, że ministerstwo skarbu przeprowadzi zmiany w zarządach największych spółek energetycznych. - Nastąpią one jednak dopiero wtedy, gdy gotowe będzie zarządzenie w sprawie upublicznienia procesu naboru do rad nadzorczych w spółkach z większościowym udziałem SP. Wtedy rozpoczniemy transparentny nabór do rad - wyjaśnia Jan Bury.

Dokument ten powinien zostać podpisany przez ministra Aleksandra Grada na początku przyszłego tygodnia. MSP deklaruje, że do tego czasu nie będzie masowo odwoływać nadzorców, poza wyjątkowo kontrowersyjnymi przypadkami.

Powołane od nowa rady mają przyjrzeć się sytuacji w zarządach, tak aby wyeliminować z nich "komisarzy politycznych" pozostawionych przez poprzedni rząd. Jak jednak ujawnia wiceminister Bury, już w przyszłym tygodniu mogą nastąpić zmiany kadrowe w zarządzie Elektrowni Kozienice.

Jego zdaniem, spółka nie jest obecnie dobrze zarządzana. Nie dysponuje "zaworem bezpieczeństwa" w postaci miesięcznych rezerw węgla. Jak pisaliśmy we wczorajszym "Parkiecie", obecne kierownictwo spółki odbudowuje powoli rezerwy surowca, a winą za trudną sytuację obarcza poprzedni zarząd Kozienic.

Resort Skarbu nie zaplanował jeszcze, jak rozwiązać konflikt z Elektrimem, udziałowcem Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Są jednak trzy możliwe drogi. Wiceminister Bury uważa, że koncepcja wniesienia do Enei dwóch kopalni dostarczających węgiel do PAK-u "nie idzie". Jego zdaniem, lepiej byłoby porozmawiać z Zygmuntem Solorzem-Żakiem i poszukać kompromisu. Alternatywnie Skarb Państwa mógłby wnieść swoje udziały w PAK-u (a ma ich 50 proc.) do Enei. W umowie prywatyzacyjnej jest zapis o prawie pierwokupu tych akcji dla Elektrimu. - Ale są też terminy wykonania inwestycji przez inwestora i chyba żadna ze stron nie ma ochoty dochodzić przed sądem, które zapisy umowy zostały wypełnione - komentuje Jan Bury.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy