W zeszłym tygodniu Zakład Ubezpieczeń Społecznych przekazał OFE 102,1 mln zł składek i odsetek. Kwota ta mogłaby być o ponad 151 tys. zł wyższa, gdyby nie odliczenia nienależnie nadpłaconych składek.To efekt czyszczenia systemu ze zdarzeń z ostatnich 10 lat, które ruszyło w tym roku. ZUS wycofał już z tego tytułu z funduszy emerytalnych 381 tys. złotych, z czego około 344 tys. zł stanowiły składki, pozostałą kwotę odsetki oraz prowizja zakładu pobrana z tytułu obsługi.
– Na razie nie są to duże kwoty – ocenia Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE. Docelowo chodzi jednak o kwotę znacznie wyższą. Fundusze czeka zwrot 1,54 mld zł nienależnie przekazanych składek w latach 1999–2007. Dla przykładu ING PTE czeka zwrot przynajmniej 336 mln zł, Commercial Union 395 mln.
Skala nadpłat za zeszły rok nie jest jeszcze znana. – Płatnicy składek wciąż dokonują korekt dokumentów rozliczeniowych – mówi Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS. Podkreśla, że możliwość składania nieograniczonych korekt przez płatników składek dla osób ubezpieczonych jest główną przyczyną wycofywania nadpłaconych środków z funduszy.Na szczęście dla funduszy ZUS nie każe im zwracać pieniędzy, lecz przelewa ich mniej, niż należy się ze składek napływających za klientów. Dzięki temu żaden fundusz nie będzie zmuszony upłynniać zakupionych papierów, by spłacić zaległości.
Czemu ZUS tak długo zwlekał, że kwota urosła do ponad 1,5 mld zł? – Realizacja zwrotu pojedynczych składek została rozpoczęta na początku roku 2009 na skutek rozbudowy systemu informatycznego ZUS – mówi Przybylski. Dopiero wtedy system został wzbogacony o odpowiednie funkcjonalności.
Innym powodem do wycofywania składek z OFE są wykreślenia członkostwa z funduszy. W 2008 r. zwrócono z funduszy 438 mln zł, z czego ponad 400 mln zł z powodu przejścia klientów OFE na wcześniejszą emeryturę. Te pieniądze stały się dochodami Skarbu Państwa.