– Cieplejsze spojrzenie na agresywne formy inwestowania ma zapewne związek z rosnącym optymizmem na rynkach finansowych i coraz silniejszym przekonaniem, że kryzys gospodarczy udało się przezwyciężyć. Z tego powodu niższe jest też zainteresowanie instrumentami chroniącymi przed przeceną akcji – piszą analitycy Expandera w raporcie.

Akcje i fundusze akcji są drugą co do wielkości pozycją w portfelu „Kowalskiego” zbudowanym na podstawie preferencji inwestycyjnych ankietowanych. Największa to lokaty i fundusze rynku pieniężnego (24 proc.). Na trzecim miejscu znalazły się instrumenty zabezpieczające przed spadkami, np. produkty strukturyzowane (17 proc.). Kolejne pozycje to obligacje i fundusze obligacji (13 proc.), fundusze surowcowe (13 proc.). Najmniejszy udział, 11 proc., przypada funduszom nieruchomości.

To oznacza, że w instrumentach o najniższym ryzyku utraty wartości kapitału (lokaty bankowe, fundusze rynku pieniężnego oraz instrumenty chroniące przed spadkami) przeciętny Polak ulokowałby dziś 40,5 proc. portfela wobec 47 proc. w III kw. 2008 r. Jeśli dodać powszechnie uznawane za bezpieczne obligacje i fundusze obligacji, łączny udział wszystkich trzech klas aktywów wyniesie 54 proc. wobec 61 proc. w III kwartale 2008 r.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 15-24 czerwca w oddziałach Expandera w całej Polsce. Uzyskano 861 poprawnie wypełnionych ankiet.