Sejm uchwalił wczoraj dużą nowelizację ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Nowela wprowadza m.in. kontrolę nad kasami sprawowaną przez Komisję Nadzoru Finansowego. Zmiany mają zacząć obowiązywać trzy miesiące od ogłoszenia ustawy, czyli w 2010 r. Jedynym przepisem, który ma wejść w życie z półtorarocznym opóźnieniem, jest zobowiązanie kas do odprowadzania rezerwy obowiązkowej w Narodowym Banku Polskim, jak robią banki komercyjne i spółdzielcze.
Przed głosowaniem, w ostatniej chwili, ze 127 zgłoszonych poprawek do projektu wycofano 88 opozycji. Dyskusja mimo to była gorąca. PiS miał wątpliwości, czy KNF i resort finansów mogą ustalać wymagania kapitałowe wobec kas lub kwalifikacji członków ich zarządów. Jarosław Stawiarski z PiS zgłosił m.in. poprawkę umożliwiającą kasom rozszerzenie działalności o wiele zadań zarezerwowanych dla banków. – Skoro nadzór nad kasami ma być ten sam co nad bankami, to czemu nie mają mieć takich samych praw – pytał Stawiarski. Chodziło m.in. o to, by SKOK mógł obsługiwać nie tylko swoich członków. – Nadzór ma chronić depozyty, a nie zrównywać kasy z bankami – odpowiadał Sławomir Neumann z PO. Podkreślił, że kasy i tak traktowane będą ulgowo.
W czasie debaty pytano PO, czemu zrezygnowało z wymogu, by największe kasy przekształcały się w banki lub ulegały podziałowi. – Ten artykuł stanowił trzon ustawy. Czy jego wykreślenie to efekt lobbingu? – pytał Sławomir Kopyciński z Klubu Lewica. PO tłumaczyło, że nie chciało dodatkowo podgrzewać atmosfery, a najbardziej zależy mu i tak na nadzorze. – Kasa Krajowa od lat chce utworzyć bank, a teraz była ostro przeciw przekształceniom – mówił Neumann. W czasie głosowania odpadła m.in. poprawka PiS, by dziesięć kas mogło założyć własną kasę krajową. Zdaniem Stawiarskiego pozwoliłoby to zrzucić „czapę” KK SKOK. – Ustawa i tak pozwoli przejąć kasom kontrolę nad KK SKOK. Nie ma po co mnożyć bytów – mówił Neumann.